|2020-03-12|
GIS, Mapy
Nowa internetowa mapa koronawirusa w Polsce
Firma Esri Polska – krajowy dystrybutor pakietu ArcGIS, opracowała interaktywną mapę prezentującą aktualny zasięg epidemii koronawirusa w naszym kraju.
Wygląda ona podobnie do znanego już na całym świecie opracowania wykonanego przez naukowców z Uniwersytetu Johna Hopkinsa w Baltimore (więcej o tej mapie piszemy w najnowszym wydaniu GEODETY). Bazuje na tych samych danych dotyczących zakażeń oraz wykorzystuje to samo oprogramowanie. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że prezentuje ona lokalizację poszczególnych infekcji z dokładnością do miejscowości, a nie sumę zakażeń dla całego kraju.
Dodatkowo opracowanie Esri Polska rozbudowano o warstwy: oddziałów zakaźnych, szpitali wojskowych, jednostek inspekcji sanitarnej oraz liczby ludności w poszczególnych powiatach. Znajdziemy tu także wykres, dzięki któremu można prześledzić, jak w ostatnich dniach zmienia się liczba stwierdzonych przypadków zakażeń.
Mapa Esri Polska
– Mapowanie epidemii i pandemii to praktyka stosowana przez kartografów od kilku wieków, a jej początki sięgają czasów, gdy ludzkość walczyła z takimi chorobami jak cholera, żółta febra czy dżuma. Obecnie dzięki wykorzystaniu odpowiedniego oprogramowania GIS i możliwości szybkiego przesyłania danych za pomocą internetu organizacje zajmujące się ochroną zdrowia mogą z dużą dokładnością przewidzieć, gdzie w następnej kolejności dojdzie do rozprzestrzenienia się epidemii. Budowanie modeli predykcyjnych jest o tyle prostsze, że wśród łatwo dostępnych informacji znajdują się dane spisowe, trasy samolotów i statków, a nawet treści z mediów społecznościowych – powiedział Piotr Walenko z Esri Polska.
Jak przypomina w komunikacie prasowym spółka, wykorzystanie narzędzi GIS w ochronie zdrowia nie jest niczym nowym. Cztery lata temu amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention) wykorzystały system informacji geograficznej firmy Esri do monitorowania rozprzestrzeniania się wirusa Zika. Na potrzeby przeprowadzenia analiz określono pięć czynników, które wpływały na rozmnażanie się komara odpowiedzialnego za przenoszenie choroby. To pozwoliło na wytypowanie miejsc, gdzie owad miał najlepsze warunki do rozwoju. Po zestawieniu tych danych z danymi ze spisu powszechnego można było zidentyfikować populacje najbardziej narażone na zakażenie i podjęcie środków zaradczych.
O tym, że mapowanie rozprzestrzeniania się chorób to coraz ważniejszy element walki z epidemiami, może świadczyć działalność firmy Metabiota, która od 2008 roku zgromadziła i uporządkowała dane o 2,4 tys. epidemiach. Firma opracowała aplikację do śledzenia rozprzestrzeniania się chorób, która dostępna jest dla wszystkich, ale głównym elementem jej strategii biznesowej jest dostarczanie rzetelnych informacji dla takich instytucji jak CDC czy Amerykańska Agencja Rozwoju Międzynarodowego (Agency for International Development).
Wykorzystując zbierane w czasie rzeczywistym dane, firma jest w stanie określić czas i miejsce prawdopodobieństwa wybuchu epidemii oraz krótkoterminową prognozę rozwoju takiej choroby jak koronawirus. Metabiota zaproponowała też sposób na mierzenie strachu związanego z nastawieniem społeczeństwa do patogenu. Aby obliczyć ten poziom, naukowcy łączą istniejące dane dotyczące epidemii, takie jak poziom zachorowań i śmiertelności, i wprowadzają je do specjalnie opracowanego algorytmu. Dane dostępne dla opinii publicznej są dość ogólne i określają poziom strachu przed koronawirusem jako wysoki.
JK
|