|2020-02-14|
GNSS, Geodezja, Sprzęt
Czas przełomu, czyli doroczny przegląd rozwoju technologii GNSS
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, do końca 2020 roku będziemy dysponowali czterema w pełni operacyjnymi globalnymi systemami nawigacji satelitarnej. O tym, jakie zmiany następują w zakresie technologii GNSS i jakie oznacza to korzyści dla użytkowników, piszemy w lutowym wydaniu miesięcznika GEODETA.
Jedno z centrów dowodzenia Galileo, fot. ESA
|
|
|
|
|
|
Pierwsza z tych korzyści związana jest z większą liczbą satelitów nawigacyjnych. Cztery światowe systemy GNSS tworzą dziś konstelację składającą się aż ze 111 aparatów, a do tego trzeba przecież jeszcze doliczyć rozwiązania regionalne. To bogactwo oznacza przede wszystkim dokładniejsze, szybsze i wiarygodniejsze wyznaczanie pozycji w trudnych warunkach pomiarowych – wśród wysokiej zabudowy, w lesie czy w obniżeniach terenu. W takich miejscach nie tylko coraz łatwiej „łapać fiksa”, ale można także liczyć na całkiem przyzwoitą dokładność.
W rozbudowie systemów GNSS chodzi jednak nie tylko o dodatkowe satelity. Nie mniejsze znaczenie mają nowe i zmodernizowane sygnały nawigacyjne. Sprawiają one, że osiągnięcie wysokiej precyzji pomiaru staje się dostępne już nie tylko dla właścicieli drogich, geodezyjnych odbiorników. Nowe sygnały zwiększają ponadto odporność sprzętu nawigacyjnego na celowe lub przypadkowe zakłócanie (bo zakłócanie – niestety – staje się coraz powszechniejszą praktyką).
Mniej spektakularne, choć nie mniej istotne zmiany dokonują się w naziemnych centrach kontroli poszczególnych systemów. Dzięki ich modernizacji większe awarie tego segmentu są wielką rzadkością, a nawet jeśli się zdarzają, trwają bardzo krótko. Biorąc pod uwagę niezwykły stopień skomplikowania systemów GNSS oraz nasze uzależnienie od nich, to bardzo ważne osiągnięcie.
Przyjrzyjmy się w szczegółach zmianom, jakie wprowadzone zostaną wkrótce w najważniejszych rozwiązaniach nawigacyjnych.
• GPS: pewnym krokiem w kierunku III generacji
Bez wątpienia największą stabilność funkcjonowania gwarantuje amerykański GPS. Nic dziwnego – jego administratorzy mają już 4 dekady doświadczeń w zapewnianiu wysokiej jakości rozwiązań nawigacyjnych. W ostatnich latach spokój użytkowników tego systemu zmącił jedynie „week rollover”, choć podkreślmy, że było to wydarzenie planowane. Pod hasłem tym kryje się odbywające się co 19,7 roku zerowanie liczenia tygodni w depeszach nawigacyjnych, które może zakłócać działanie starszych odbiorników GPS – szczególnie w zakresie wyznaczania czasu. Na szczęście mimo kasandrycznych przepowiedni o drugiej „pluskwie milenijnej”...
Pełna treść artykułu w lutowym wydaniu miesięcznika GEODETA
Redakcja
|