Australia w ogniu z perspektywy satelitów

Potężne pożary od wielu tygodni niepokoją mieszkańców Australii. Najbardziej dotknięta jest nimi Nowa Południowa Walia, najstarszy i najbardziej zaludniony stan kraju, gdzie położone jest m.in. Sydney.

Park Narodowy Kościuszko 3 stycznia 2020 r. (źródło: Big Data Earth)

Południowo-wschodnie wybrzeże Australii 1 stycznia 2020 r. (źródło: NASA)

Park Narodowy Alpine 3 stycznia 2020 r. (źródło: IGiK)

Park Narodowy Monga 31 grudnia 2019 r. (źródło: IGiK)

Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień i zaczyna się wymykać spod kontroli administracji i służb ratowniczych. Sprzyjają temu rekordowe upały oraz silne wiatry. Obecne szacunki mówią, że pożary we wschodniej Australii pochłonęły już ponad 4 mln ha, zabiły około pół miliarda zwierząt i zmusiły do ewakuacji tysiące ludzi.

Ogrom australijskich pożarów pokazują zdjęcia z kosmosu. Najnowsza kompozycja opublikowana przez Big Data Earth pokazuje pożar, który objął Park Narodowy Kościuszko (okolice najwyższego szczytu lądowej części Australii). Do jej stworzenia wykorzystano dane pozyskane przez należące do ESA satelity Sentinel-2 zaledwie kilka godzin temu.

Z kolei należący do NASA satelita Suomi NPP 1 stycznia zarejestrował pożary i powstający kłębiący się dym opadający kaskadowo na brzeg Australii.

AW