|2019-05-06|
Geodezja, GIS, Mapy, Edukacja, Ludzie
Wsiąść do pociągu nie byle jakiego
Nowoczesne technologie sprawiają, że geodezja i kartografia stoją dziś przed niesamowitą szansą rozwoju. Najwyższy czas, byśmy połączyli siły i z tych możliwości skorzystali – przekonuje w majowym GEODECIE dr hab. Dariusz Gotlib z Politechniki Warszawskiej, kierownik projektu CENAGIS.
fot. JK
|
|
|
|
|
|
JERZY KRÓLIKOWSKI: Jak zareagował pan na wiadomość o nominacji do tytułu „Człowieka Roku 2018” przyznawanego przez czytelników GEODETY oraz Geoforum.pl?
DARIUSZ GOTLIB, Wydział Geodezji i Kartografii PW: Byłem bardzo zaskoczony, bo o to w żaden sposób nie zabiegałem i nawet nie wiedziałem, że taka akcja jest prowadzona przez państwa redakcję. W mojej ocenie, żeby zdobyć taką nominację, trzeba zrobić coś spektakularnego, a ja jeszcze niczego takiego nie dokonałem. Po prostu wykonuję swoją pracę. Ale jest mi miło, że dla niektórych osób jest to istotne. W uzasadnieniu nominacji czytelnicy podkreślili pana zasługi w zdobyciu dotacji na projekt „Centrum Naukowych Analiz Geoprzestrzennych i Obliczeń Satelitarnych” (CENAGIS). Za 25 mln zł przygotowana zostanie zaawansowana technologicznie infrastruktura, która ma ułatwić prowadzenie badań w geodezji i kartografii oraz podnieść ich poziom. Samego zdobycia dofinansowania nie postrzegam w kategoriach sukcesu. Wprawdzie kosztowało to mnie i moich współpracowników wiele wysiłku, ale sukces będzie wtedy, gdy uzyskamy oczekiwane efekty tego projektu.
Umowa na dofinansowanie została podpisana w grudniu 2018 roku. Czy po tych czterech miesiącach możecie się już pochwalić jakimiś wymiernymi efektami?
Jeszcze na to za wcześnie. Zgodnie z harmonogramem wykonujemy obecnie szczegółowy projekt techniczny centrum, a wkrótce rozpoczniemy ogłaszanie przetargów. Niestety, wciąż walczymy też z formalnościami, bo regulamin konkursu jest na tyle złożony, że nawet Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych uważa go za jeden z najbardziej skomplikowanych w swojej historii. A czas leci. Dlatego trochę ryzykujemy i – nie czekając na formalności – zabraliśmy się już do realizacji szczegółowych kwestii technicznych. Pierwszym konkretem, którym będziemy mogli się pochwalić, powinno być podpisanie wkrótce porozumienia ws. powołania Sieci Naukowej Analiz i Prezentacji Danych Geoprzestrzennych Polski. To ważne, bo CENAGIS nie może być przedsięwzięciem realizowanym wyłącznie przez Politechnikę Warszawską. Zaangażowanie się nawet kilkunastu osób z naszej uczelni nie zmieni przecież poziomu badań w Polsce i ich efektów. Dopiero gdy będziemy dysponowali stałym zespołem kilkudziesięciu osób z całego kraju – zarówno ze starszego, jak i młodszego pokolenia – wypracujemy skuteczny mechanizm napędowy i odniesiemy sukces, którym będziemy mogli chwalić się także poza naszą branżą. Powołanie Sieci jest też o tyle istotne, że na razie cały ciężar poszukiwania projektów naukowych wykorzystujących tworzoną infrastrukturę bierzemy na siebie, a dzięki współpracy będziemy mogli zrobić znacznie więcej.
Kto będzie współtworzył tę Sieć Naukową?
O konkretach będę mógł mówić, gdy podpiszemy odpowiednie porozumienia. Prowadzimy jednak w tej sprawie rozmowy praktycznie ze wszystkimi krajowymi uczelniami zajmującymi się badaniami w zakresie szeroko rozumianej geoinformacji. Wkrótce rozpoczniemy rozmowy z kolejnymi. Warto dodać, że przygotowania do powołania Sieci Naukowej toczą się od lat, równolegle do wnioskowania o dofinansowanie projektu. Nawiasem mówiąc, w tym czasie już kilka razy myślałem, że budowa CENAGIS nie dojdzie do skutku. Mimo to podejmowaliśmy ryzyko, bo mieliśmy przekonanie, że w najgorszym razie efektem naszych wysiłków będzie zacieśnienie współpracy, a to i tak sporo.
Nie obawia się pan, że PW zostanie z tym projektem sama?
Jestem optymistą, szczególnie kiedy patrzę na nowe osoby z naszej branży, np. doktorantów, których kręci nie tylko geodezja klasyczna, ale także uczenie maszynowe (ML), sztuczna inteligencja (AI), internet rzeczy (IoT), wirtualna rzeczywistość (VR), rozszerzona rzeczywistość (AR) czy big data. Przy okazji ciągnie nas też do specjalistów z innych zakresów – informatyki, mechatroniki, energetyki i lotnictwa. Oni wcześniej postrzegali nas jako tych, którzy wprawdzie dobrze wykonują swoją pracę, ale nie są na bieżąco z najnowszymi trendami technologicznymi. A teraz – widząc, że mamy w planach budowę CENAGIS – dochodzą do wniosku, że można przy użyciu tej infrastruktury wykonywać ciekawe analizy, których wcześniej nie robili, oraz rozwiązywać pewne zadania inaczej niż dotychczas. W ten sposób poszerza się grono osób mających dobre pomysły na wykorzystanie możliwości CENAGIS. I ono będzie jeszcze większe, gdy uruchomimy centrum...
Pełna treść wywiadu w majowym wydaniu miesięcznika GEODETA
Redakcja
|