|2019-04-16|
Geodezja, Prawo
Zjazd na górze o ryczałtach i randze geodety
W dniach 12-14 kwietnia w urokliwie położonym ośrodku rekreacyjno-sportowym na górze Kocierz (między Andrychowem i Żywcem) geodeci dyskutowali o aktualnych wyzwaniach stojących przed zawodem.
Uczestnicy spotkania (fot. Czerski Trade Polska)
|
|
|
|
|
|
Obrady na Kocierzu odbywały się pod hasłem „100 lat tradycji stowarzyszeniowej miernictwa polskiego – wyzwania współczesności”. Wzięło w nich udział kilkadziesiąt osób, zdecydowana większość uczestników to członkowie Lokalnych Stowarzyszeń Geodezyjnych. Choć zazwyczaj organizacje te występują ze wspólnymi postulatami, tym razem uwidoczniły się pewne różnice zdań i dyskusja momentami była burzliwa. Taką kwestią polaryzującą zebranych okazała się propozycja wprowadzenia zryczałtowanej opłaty za materiały PZGiK udostępniane wykonawcom prac geodezyjnych. Stosowne zapisy regulujące tę sprawę znalazły się w opublikowanym wczoraj projekcie nowelizacji Prawa geodezyjnego i kartograficznego (w dniu zakończenia obrad nie był zatem jeszcze znany). Zdaniem niektórych, skoro geodeci od dawna walczyli o przywrócenie ryczałtów, teraz należy tę zmianę poprzeć i dyskutować o ewentualnej korekcie wysokości stawek. Większość uczestników spotkania wyraziła jednak pogląd, że LSG powinny wnioskować o całkowitą likwidację opłat. Argumentowano to m.in. tym, że geodeci za darmo zasilają zasób swoimi opracowani. Poza tym w toku dyskusji część osób zwróciła uwagę, że zaproponowane ryczałty – w porównaniu do obowiązującego sposobu naliczania opłat – są mniej korzystne dla wykonawców prac geodezyjnych. I dlatego do czasu likwidacji opłat w mocy powinny pozostać dotychczasowe regulacje. Członek Stowarzyszenia Firm Geodezyjnych Ziemi Andrychowskiej Wojciech Jastrzębski przedstawił dwa postulaty związane z rolą geodetów w budownictwie i w postępowaniu prawnym przy obrocie nieruchomościami. Szczególne emocje wzbudziła tutaj propozycja wpisania w ustawie Prawo o notariacie obowiązku określania granic działek przed ich sprzedażą. Wszystkie wypracowane wnioski mają zostać przekazane m.in. głównemu geodecie kraju.
Od lewej: gospodarze spotkania ze Stowarzyszenia Firm Geodezyjnych Ziemi Andrychowskiej Wojciech Jastrzębski, Adam Królicki i Władysław Baka, oraz prezes Stowarzyszenia Geodeci Ziemi Piotrkowskiej Krzysztof Szczepanik
Do pierwszego członu hasła obrad – „100 lat tradycji stowarzyszeniowej miernictwa polskiego” – nawiązał Władysław Baka, prezes SFGZA. Podsumowując swoje wystąpienie, zauważył, że historia ruchu stowarzyszeniowego zatoczyła koło i podobnie jak w okresie międzywojennym geodeci zrzeszeni są w licznych stowarzyszeniach. Obecnie istnieją 24 lokalne organizacje, 5 ogólnopolskich stowarzyszeń i związek zawodowy. Takie rozdrobnienie nazwał klęską naszego zawodu. Przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Geodetów przekonywali natomiast, że organizacja ta ma potencjał, aby stać się znaczącą siłą w środowisku geodezyjnym. Wcześniej musi jednak nastąpić rozwój jej struktur. Dlatego też działacze OZZG zachęcali członków LSG do wstępowania do związku i budowy regionalnych oddziałów.
Dużo znów mówiło się o konieczności podniesienia rangi geodety, o uznaniu go za zawód zaufania publicznego. Władysław Baka nawiązał do tradycji instytucji mierniczego przysięgłego, działającej ustawowo w Polsce w latach 1925-1952, i zaapelował o przygotowanie ustawy o zawodzie inżyniera miernictwa geodezyjnego. Mariusz Meus, inicjator akcji „Honorowy Południk Krakowski”, zwrócił uwagę na rolę działań edukacyjnych w budowaniu prestiżu zawodu wśród społeczeństwa. Zauważył, że dzięki takim projektom HPK, jak wyznaczenie geodezyjnego środka Polski, o geodetach może być „głośno”. Dlatego też liczy na to, że w kolejne inicjatywy „Honorowego Południka Krakowskiego” mocniej zaangażują się organizacje geodezyjne. Zdaniem Mariusza Meusa na pozytywny obraz środowiska może także wpłynąć… oficjalna maskotka geodetów! Podczas spotkania zaprezentował jej „prototyp” – gąsienicę Miernikowca Teodosia, który wręczył Władysławowi Bace. Pomysł oficjalnej maskotki spotkał się z bardzo życzliwym przyjęciem zebranych.
Mariusz Meus z Miernikowcem Teodosiem
W przerwach między kolejnymi panelami dyskusyjnymi na stoiskach wystawowych można było zapoznać się ofertami firm Czerski Trade Polska, SatLab Polska i Geotronics Dystrybucja. Zjazd był także okazją do wielu rozmów kuluarowych, podczas których geodeci opowiadali o codziennych problemach związanych z wykonywaniem zawodu. Organizatorem spotkania na Kocierzu było Stowarzyszenie Firm Geodezyjnych Ziemi Andrychowskiej. Patronat medialny nad tym wydarzeniem objęła Redakcja miesięcznika GEODETA i portalu Geoforum.pl.
Damian Czekaj
|