|2018-12-11|
Geodezja, Prawo
Wyrok WSA: drzewo wycięli, geodetę obwinili
Kto powinien odpowiadać za nielegalnie wycięte drzewo – właściciel nieruchomości zlecający wycinkę czy geodeta, który miał wytyczyć granicę nieruchomości? Wyrok w tej sprawie ogłosił niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku.
fot. Pxhere
|
|
|
|
|
|
W marcu 2017 roku dyrektor parku krajobrazowego nałożył na właścicielkę nieruchomości karę w wysokości ponad 15 tys. zł za nielegalne wycięcie dwóch drzew. W sprawie kluczowe jest to, że owe drzewa rosły na granicy dwóch nieruchomości – prywatnej oraz należącej do gminy. W takim przypadku właścicielka nieruchomości powinna była otrzymać od gminy zgodę na wycinkę, ale tego obowiązku nie dopełniła.
Właścicielka odwołała się od tej decyzji na Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a następnie do WSA w Białymstoku. W obu przypadkach twierdziła, że wina leży po stronie geodety, któremu zleciła wytyczenie granicy swojej nieruchomości, a także wskazanie drzew przeznaczonych do wycięcia. Jak wynika z akt sprawy, w praktyce praca geodety polegała na oznaczeniu w terenie trzema palikami granicy przedmiotowej nieruchomości, bazując na dwóch zastanych przez niego palikach.
Skarżąca miała zwrócić uwagę zleceniobiorcom (geodecie i osobom wycinającym drzewa), że godzi się jedynie na wycinanie drzew znajdujących się na jej nieruchomości. Tymczasem linia wytyczona przez geodetę potwierdziła, że oba drzewa rosły na granicy nieruchomości. Dodajmy, że przed WSA skarżąca zarzucała geodecie również to, że powinien był on zbadać prawidłowość usytuowania zastanych w terenie palików, czego nie uczynił. Tymczasem geodeta bronił się, że jego jedyną czynnością było wytyczenie linii między wspomnianymi dwoma palikami i podczas realizacji tej pracy w ogóle nie wskazywał on, które z drzew należałoby usunąć.
W wyroku z 11 października br. (sygn. akt II SA/Bk 412/18) WSA nie zgodził się z argumentami skarżącej. Sąd zwrócił uwagę, że choć powierzyła ona przeprowadzenie wycinki osobom trzecim, to ona odpowiada za działania i zaniechania tych osób. Ponadto w ocenie WSA materiał dowodowy nie daje podstaw do ustalenia, czy osoby dokonujące pomiarów oraz wycinki naruszyły zakres udzielonego im przez skarżącą zlecenia.
Sędziowie zaznaczyli natomiast, że odrębnym zagadnieniem jest ewentualne istnienie roszczeń skarżącej do osób dokonujących wycinki lub samego geodety, w przypadku ustalenia, że przekroczyły one w sposób oczywisty zakres udzielonego im zlecenia. Jest to jednak kwestia cywilnoprawna, a sąd administracyjny nie jest uprawniony do formułowania w tym zakresie jakichkolwiek wiążących ocen.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
JK
|