|2018-05-11|
Ludzie
Wspomnienie Jana Wojciechowskiego
W czwartkowy ranek, 10 maja, dotarła do nas wiadomość o śmierci Jana Witolda Wojciechowskiego.
Wieczorem ze sfer niebiańskich dotarł do przyjaciół SMS: Kochani, dziś niestety odszedłem. Nie będziemy już mogli zobaczyć się, porozmawiać, powspominać starych, dobrych czasów. Dziękuję Wam za wszystkie telefony, nagrane wiadomości, wizyty, życzenia, myśli, modlitwy … Pozdrawiam Was, trzymajcie się. Wasz Wiciowiec (Jan Witold Wojciechowski).
Z bólem, trudem i niedowierzaniem przychodzi nam mówić o Jasiu-Wiciowcu w czasie przeszłym, bo też trudno pogodzić się z tym, że nie będzie Go wśród nas.
Był absolwentem Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej. Geodetą, który łączył pasje zawodowe z licznymi zainteresowaniami. Kochał geodezję i dla niej poświęcił całe swoje życie zawodowe. Kto z Nim pracował, ten wie.
Uwielbiał też muzykę, taniec, żeglarstwo i nade wszystko dobre towarzystwo. Był znany z niepowtarzalnego poczucia humoru. Kochał życie i żył spełniając swoje marzenia, i tylko w jego życiu zdrowie zawiodło.
Mając w pamięci wszystkie spędzone wspólne chwile, z ogromnym smutkiem i bólem próbujemy zaakceptować fakt, że więcej Janka już nie zobaczymy. Jedynym pocieszeniem jest myśl, że kiedyś się spotkamy i opowiemy Jemu o wszystkim tym, co Go ominęło, co się zmieniło, jak potoczyły się sprawy i co u nas się działo w tej geodezji.
Pragniemy przekazać słowami, jak ogromnie będziemy tęsknić za wspólnie spędzonym z Nim czasem, Jego śpiewem, grą na akordeonie i poczuciem humoru.
Słowa toną gdzieś w gardle, żadne nie wydaje się w tej chwili właściwe, nic nie jest w stanie oddać kłębiących się myśli, uczuć, zwykłej tęsknoty za Jego Towarzystwem.
Jasiu, będzie nam Ciebie brakowało, choć fizycznie z nami już Ciebie nie ma, to pozostaniesz na zawsze w naszej pamięci
Tych, którzy Go pamiętają, prosimy o chwilę wspomnień i refleksji.
Twoi przyjaciele z lat pracy: E.S., A.K., J.U., Z.R, Z.K.
|