|2018-05-08|
GNSS
Uber zwiększy dokładność GPS w smartfonie
Czy aktualizacja mobilnej aplikacji lokalizacyjnej może znacząco zwiększyć dokładność wyznaczania pozycji przez zwykłego smartfona? Uber uważa, że to możliwe.
Dlaczego w ogóle twórcy aplikacji kojarzącej kierowców z pasażerami zajęli się tym zagadnieniem? Lokalizując podjeżdżające auto Ubera, pasażer korzysta z wbudowanego w swój smartfon odbiornika GPS. Niestety, wśród wysokiej zabudowy może on wyznaczać pozycję z błędem przekraczającym kilkadziesiąt metrów, co utrudnia sprawne wypatrzenie czekającego pojazdu.
Przyczyną tego typu sytuacji jest efekt wielodrożności związany z odbieraniem sygnałów GNSS odbitych np. od płaszczyzn okolicznych budynków. W przypadku precyzyjnych odbiorników geodezyjnych problem rozwiązują zaawansowane anteny. Ale jak sobie z tym poradzić w zwykłym smartfonie?
Rozwiązaniem, nad którym pracuje Uber, jest uwzględnienie modeli 3D zabudowy oraz informacji o stosunku sygnału do szumu (SNR) dla poszczególnych satelitów GNSS (są one dostarczane przez API systemu Android). Dzięki nim można wskazać, które satelity najprawdopodobniej zostały przesłonięte przez budynki i w obliczaniu pozycji nie powinno się uwzględniać nadawanych przez nie sygnałów. Kluczowe znaczenie ma tu jednak słowo „najprawdopodobniej”. Model 3D ma swoją ograniczoną aktualność i dokładność – nie można więc w 100% zawierzyć tym danymi. Poza tym w „miejskiej dżungli” może być i tak, że satelity przesłaniają nam nie tylko budynki, ale także np. przejeżdżające samochody. Również dane o SNR nie wskazują jednoznacznie na występowanie efektu wielodrożności.
W rezultacie rozwiązanie, nad którym pracuje Uber, musi być znacznie bardziej złożone i posiłkować się np. danymi o okolicznych sieciach wi-fi. Efektem przetwarzania wszystkich tych informacji nie jest jednak gotowa pozycja smartfona, ale mapa prezentująca prawdopodobieństwo poprawności lokalizacji (powyżej). Taka mapa na ogół ma na ogół kilka maksimów. W dalszej kolejności należy więc zastosować złożone filtry, które wskażą, który z tych maksimów odpowiada lokalizacji użytkownika (szerzej o szczegółach tej technologii można przeczytać na blogu Ubera).
Korporacja twierdzi, że opracowana przez nią aktualizacja aplikacji może zwiększyć dokładność pozycjonowania w „miejskich kanionach” nawet dwukrotnie (fot. poniżej). Na razie technologia ta testowana jest w 15 miastach. Kiedy stanie się ogólnodostępna dla wszystkich użytkowników Ubera? Tego na razie nie wiadomo.
JK
|