|2018-03-28|
Geodezja, Prawo, Kataster
Spór o pomnik smoleński z prawem geodezyjnym w tle
Warszawski ratusz skierował zawiadomienie do prokuratury dotyczące możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie przejęcia placu Piłsudskiego. W swoim wniosku powołuje się na przepisy Prawa geodezyjnego i kartograficznego.
Fragment wyrysu z EGiB dla pl. Piłsudskiego
|
|
|
|
|
|
Sprawa dotyczy ustanowienia na terenie placu Piłsudskiego terenu zamkniętego. Krok ten ma umożliwić postawienie w tym miejscu pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej bez możliwości sprzeciwu urzędników warszawskiego ratusza.
Tymczasem przedstawiciele Urzędu m.st. Warszawy twierdzą, że wyznaczenie w tym miejscu terenu zamkniętego odbyło się niezgodnie z przepisami Prawa geodezyjnego i kartograficznego. Wprawdzie ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak formalnie miał kompetencje do podjęcia tej decyzji, ale jednak mógł w tej sprawie przekroczyć swoje kompetencje.
Jak wyjaśniają stołeczni urzędnicy, w świetle zapisów Pgik tereny zamknięte powinny być wyznaczane ze względu na obronność i bezpieczeństwo państwa. Na ogół są to zatem obiekty wojskowe czy kolejowe, ale w tym przypadku status terenu zamkniętego otrzymał obszar powszechnie dostępny, otwarty i nieogrodzony. Co więcej, ostatecznie terenem zamkniętym stały się trzy niesąsiadujące ze sobą działki stanowiące tylko fragmenty placu Piłsudskiego. Trudno zatem mówić w tym przypadku o względach bezpieczeństwa czy obronności – twierdzi ratusz.
– Jednym z powodów, dla których zdecydowaliśmy się złożyć zawiadomienie, jest zwrócenie uwagi na działanie metodą faktów dokonanych, która narusza samodzielność samorządów. Jest to próba odebrania warszawiakom prawa do decydowania o tym, w jaki sposób ma być kształtowane miasto. Jest to próba, która może być precedensem do podobnych działań w każdym innym mieście, gdzie władza centralna będzie dążyć do zabierania mieszkańcom prawa do decydowania o przestrzeni miejskiej – powiedział Michał Olszewski, wiceprezydent m.st. Warszawy.
JK
|