|2017-04-27|
Geodezja, Prawo, Ludzie, Instytucje
Z życia regionów: urzędnik z Lublińca usłyszał drugi wyrok
Sąd Rejonowy w Lublińcu skazał byłego naczelnika wydziału geodezji miejscowego starostwa za przekroczenie uprawnień, tj. wydawanie decyzji administracyjnych mimo prokuratorskiego zakazu.
Wieloletnie kłopoty urzędnika z prawem zaczęły się już w 2011 roku. Po kontroli Centralnego Biura Antykorpucyjnego prokuratura oskarżyła urzędnika o to, że nie ujawnił prowadzenia działalności gospodarczej. Zarzucono mu również fałszowanie dokumentacji geodezyjnej. Cały mechanizm polegał na tym, że naczelnik rejestrował firmy geodezyjne na matkę i teściową. Zlecenia wykonywał jednak sam, podbijając je pieczęcią znajomego geodety z uprawnieniami, a następnie sam zatwierdzał te prace jako urzędnik starostwa. Pod koniec ubiegłego roku został on za to skazany na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 5 tys. zł grzywny.
W całej sprawie kluczowe jest to, że jako jedną z sankcji wobec oskarżonego prokuratura zastosowała zakaz pełnienia funkcji decyzyjnych w starostwie. Mimo to urzędnik przez 10 miesięcy nielegalnie wydał 40 decyzji administracyjnych, dotyczących m.in. wypłat odszkodowań za grunty pod drogi. W rezultacie decyzje te musiały zostać uchylone przez wojewodę, a postępowania należało przeprowadzić od nowa.
Za pierwszym razem Sąd Rejonowy w Lublińcu uznał, że naczelnik nie powinien był wydawać tych decyzji, ale jednak oskarżonego uniewinnił. W uzasadnieniu wyjaśniono, że nie dowiedziono, aby urzędnik godził się, iż popełnia przestępstwo i przekracza uprawnienia poprzez umyślne działanie. Sędziowie stwierdzili ponadto, że o wydawaniu decyzji przez oskarżonego wiedział starosta, trudno więc uznać, że urzędnik działał samowolnie.
Ten sam wyrok został utrzymany przez Sąd Okręgowy w Częstochowie. Upór prokuratury sprawił jednak, że sprawą zajął się Sąd Najwyższy. Ten w maju zeszłego roku uchylił wcześniejszy wyrok oraz nakazał przeprowadzenie procesu lublinieckiego naczelnika do nowa.
Za drugim podejściem Sąd Rejonowy w Lublińcu zmienił zdanie i skazał urzędnika na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 5 tys. zł grzywny, a także pięcioletni zakaz sprawowania funkcji kierowniczych w organach administracji publicznej. Jak relacjonuje proces częstochowskie wydanie „Gazety Wyborczej”, w wyroku sąd stwierdził m.in., że decyzja prokuratora wobec lublinieckiego urzędnika była sformułowana w sposób jednoznaczny i prosty, a użyte w niej sformułowania nie wymagały wiedzy prawniczej.
Dodajmy, że w procesie jako oskarżyciel posiłkowy uczestniczyła gmina Lubliniec, która domagała się 8 tys. zł, tytułem naprawy szkód wyrządzonych przez naczelnika. Sąd nie uwzględnił jednak jej wniosku.
Wyrok jest nieprawomocny, a skazany zapowiada apelację.
JK
|