|2017-04-21|
Geodezja, Prawo, Instytucje, Kataster
Z życia regionów: wyciek danych ewidencyjnych z warszawskiego ratusza
Prokuratura bada, czy podczas praktyki w stołecznym Biurze Geodezji i Katastru aplikant radcowski nielegalnie pobrał dane o 47 tys. nieruchomości.
O sprawie pisze dzisiejsze wydanie „Rzeczpospolitej” (z 21 kwietnia). Jak czytamy w dzienniku, aplikant jest podejrzewany o to, że pobrał dane o właścicielach, wypisy z ksiąg oraz wyrysy działek. Nie nastręczało mu to większych problemów, bo otrzymał on dane dostępowe do systemu informatycznego ISEG 2000. Generował on w nim zapytania nie do konkretnych nieruchomości, ale całych obrębów ewidencyjnych, przede wszystkim na Mokotowie.
Sprawa wyszła na jaw po kontroli policji, teraz zajmuje się nią Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która postawiła aplikantowi zarzut nielegalnego uzyskania informacji. Bada ona m.in. czy działał on na czyjeś zlecenie, np. handlarzy roszczeniami. Podejrzany nie przyznaje się do winy.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” rzecznik prasowy warszawskiego ratusza tłumaczy, że aplikant otrzymał dostęp do odczytu danych o nieruchomościach zgodnie z prawem. Były one bowiem niezbędne do realizacji jego obowiązków.
JK
|