|2017-03-24|
GNSS, Mapy
Nawigacja satelitarna ogranicza aktywność mózgu
Poruszanie się po nieznanym terenie przy wsparciu odbiornika satelitarnego ogranicza aktywność niektórych obszarów naszego mózgu – udowodnili naukowcy z University College London (UCL).
fot. UCL
|
|
|
|
|
|
W ich eksperymencie wzięło udział 24 ochotników. Najpierw organizatorzy badania wzięli ich na dwugodzinny spacer po londyńskiej dzielnicy Soho. Później na komputerowej symulacji ochotnicy musieli dotrzeć do zadanych im lokalizacji. Przez cały ten eksperyment aktywność ich mózgów była na bieżąco monitorowana.
Gdy poruszali się, bazując na swojej (niewielkiej jeszcze) znajomości tego obszaru, badanie wykazało zwiększoną aktywność hipokampu oraz kory przedczołowej. Była ona szczególnie wyraźna, gdy wkraczali na nieznane sobie ulice lub też dochodzili do bardziej złożonych skrzyżowań. Gdy jednak poruszali się po Soho ściśle wg wskazań podobnych jak w nawigacji satelitarnej, obie części mózgu nie wykazywały już zwiększonej aktywności.
– Badanie potwierdziło, że hipokamp symuluje potencjalne możliwości podróży, a kora przedczołowa pomaga nam określić, która z tras doprowadzi nas do celu. Gdy jednak to technologia mówi nam, jak iść, te części mózgu po prostu nie reagują na mijaną przez nas sieć ulic. Poniekąd można więc powiedzieć, że przez nawigację GPS mózg przestaje się interesować tym, co nas otacza – komentuje badanie dr Hugo Spiers z UCL.
We wcześniejszym doświadczeniu naukowcy przyjrzeli się mózgom londyńskich taksówkarzy. Eksperyment wykazał, że wraz z rosnącą znajomością miasta ich hipokamp się rozwijał. Jeśli jednak korzystali z urządzeń nawigacyjnych, w bardzo ograniczony sposób uczyli się siatki ulic Londynu. W jeszcze innym eksperymencie pracownicy UCL badali układ ulic w różnych miastach pod względem ich obciążenia dla hipokampu.
Czemu mają służyć tego typu badania? – Naszym następnym krokiem będzie współpraca z firmami technologicznymi oraz architektonicznymi, by pomóc im w projektowaniu przestrzeni, które będą łatwiejsze w orientacji i bardziej przyjazne – mówi dr Spiers. – Na przykład możemy ocenić, które części szpitala czy domu opieki mogą okazać się wyzwaniem dla osób z demencją, i jak je zmienić, by poruszanie się po nich było łatwiejsze – dodaje.
JK
|