"Rz" o luce w Pgik

Małe firmy deweloperskie chętnie budują domy jednorodzinne, a potem przerabiają je na bloki. Umożliwia to luka w prawie, o której pisze dzisiejsze wydanie „Rzeczpospolitej” (z 21 lutego).

Jak bez łamania przepisów postawić budynek wielorodzinny wśród domów jednorodzinnych, nie narażając się przy tym na nadmierne formalności oraz protesty okolicznych mieszkańców? Inwestorzy wykorzystują w tym celu wprowadzoną w 2015 roku do Prawa budowlanego instytucję zgłoszenia mającą w określonych przypadkach zastępować pozwolenie na budowę. Sęk w tym, że w zgłoszeniu deklarują chęć budowy wolnostojących domów jednorodzinnych, a w praktyce wznoszą budynki składające się z dwóch lub więcej lokali. Po zakończeniu inwestycji wnioskują do starostwa o wpis do ewidencji gruntów i budynków już nie wolnostojących domów jednorodzinnych, ale bliźniaków. Potem występują o wydanie zaświadczeń odrębnej własności lokali i sprzedają je swoim klientom.

Taki zabieg jest możliwy, gdyż – jak zauważa „Rzeczpospolita” – Prawo budowlane nie jest spójne z Prawem geodezyjnym i kartograficznym. Pgik nie przesądza bowiem, że w przypadku wpisu do EGiB wiążącym dokumentem ma być pozwolenie na budowę.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa dostrzega problem i deklaruje stosowne zmiany w przepisach.

JK