|2016-11-04|
Geodezja, Prawo
Kodeks do poprawki
O potrzebie opracowania Kodeksu urbanistyczno-budowlanego mówi się od wielu lat. 30 września do konsultacji społecznych trafił nowy projekt (poprzedni wyrzucono do kosza na początku tego roku). Do opiniowania otrzymały go m.in. wszystkie ważniejsze organizacje geodezyjne, a uwagi można było nadsyłać do 28 października. Na łamach listopadowego wydania miesięcznika GEODETA swoje uwagi do projektu prezentuje Bogdan Grzechnik.
Z uzasadnienia do Kodeksu wynika ? pisze autor artykułu ? że system gospodarowania przestrzenią był dotąd: zbyt kosztowny, nieefektywny, nieskoordynowany, nieuregulowany, niezrównoważony, niespójny, deficytowy, chaotyczny, nieobiektywny, przypadkowy, nieustandaryzowany, bez nadzoru, niejasny, nadmiernie skomplikowany itp. Może zamiast potępiać wszystko w czambuł, warto jednak skorzystać ze sprawdzonych rozwiązań?
Projekt Kodeksu urbanistyczno-budowlanego zawierający na 206 stronach 607 artykułów przekazano do konsultacji 30 września 2016 r. [ustawa wraz z uzasadnieniem na Geoforum.pl w wiadomości z 3 października ? red.]. W ocenie skutków regulacji wymieniono 39 zasadniczych wad obecnego systemu gospodarowania przestrzenią. Nie będę ich wszystkich cytował (część wymieniłem na wstępie), a zainteresowanych odsyłam do treści tego dokumentu.
Okazuje się jednak, że mankamentów geodezyjnych nie znaleziono zbyt wiele, mimo że Prawo budowlane pomija wiele naszych problemów, a przepis wykonawczy, czyli rozporządzenie w sprawie rodzaju i zakresu opracowań geodezyjno-kartograficznych oraz czynności geodezyjnych obowiązujących w budownictwie, wydane 21 lutego 1995 r., liczy już ponad 20 lat.
A oto wyszczególnione przez autorów uzasadnienia mankamenty dotyczące naszej profesji: 1. Zbyt długi czas oczekiwania przez geodetów na materiały i dane z państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego niezbędne do wykonania prac geodezyjnych lub kartograficznych związanych z budowlanym procesem inwestycyjnym. 2. Zbyt długie terminy weryfikacji wyników prac geodezyjnych i kartograficznych przez organy służby geodezyjnej i kartograficznej. 3. Niespójność i niejednoznaczność przepisów określających rodzaje opracowań geodezyjnych i kartograficznych wykorzystywanych na etapie projektowania inwestycji budowlanych.
Problemy z dwóch pierwszych punktów związane są z biurokracją i dotyczą wszystkich opracowań geodezyjnych, a nie tylko tych na potrzeby budowlanego procesu inwestycyjnego. Powinny być już dawno rozwiązane, bo hamują wszelkie procesy planistyczne, projektowe, budowlane, własnościowe, realizacyjne i inne. Całe środowisko geodezyjne od ponad dwóch lat zgłasza ten postulat łącznie z koniecznością: likwidacji licencji, udostępniania wszystkich materiałów, a także powrotu do ryczałtowej ceny za te materiały wnoszonej jednorazowo po wykonaniu i złożeniu danego opracowania w PODGiK.
Niestety, zarówno GUGiK, jak i nadzorujące go ministerstwo wnioski te ignorowały i ignorują, choć można i trzeba było sprawę załatwić przy okazji jednej z kilku już nowelizacji Prawa geodezyjnego i kartograficznego, jakie miały miejsce w ostatnim czasie. A teraz okazuje się, że aż Kodeks urbanistyczno-budowlany jest potrzebny do skrócenia dwóch terminów! I to tylko dla budowlanych procesów inwestycyjnych! A co z pozostałymi pracami? Trzeci punkt jest bardzo ogólny i nie wynika z niego, których przepisów dotyczy. Możliwe, że Prawa budowlanego i rozporządzenia z 1995 roku. Ale tego dowiemy się, śledząc tekst Kodeksu.
W ocenie skutków regulacji napisano, że celem Kodeksu urbanistyczno-budowlanego jest: ?1) przywrócenie i zapewnienie efektywnego prowadzenia polityki przestrzennej oraz wzmocnienie partycypacji społecznej w tworzeniu polityk przestrzennych na wszystkich poziomach planowania, 2) poprawa przewidywalności i usprawnienie procesu inwestycyjno-budowlanego, 3) efektywne lokalizowanie i realizacja inwestycji publicznych?.
Cele wzniosłe, ale mam wątpliwości, czy ten przesadnie rozbudowany Kodeks przyczyni się do ich realizacji. Współpracując przez ponad pół wieku z planistami przestrzennymi, projektantami, inżynierami budownictwa i inwestorami, mógłbym wiele uwag zgłosić także do zapisów niedotyczących geodezji. Ale przedmiotem tego artykułu są nasze sprawy geodezyjne, dlatego postaram się skupić na najważniejszych zagadnieniach z tego zakresu...
Pełna treść artykułu w listopadowym wydaniu miesięcznika GEODETA
Redakcja
|