Geodeta utonął w Skawie

Podczas prac pomiarowych przy zbiorniku Świnna Poręba 28-letni geodeta wpadł do wody. Po dwóch dniach poszukiwań jego ciało odnaleziono w rzece.

Zapora w Świnnej Porębie (Wikipedia/Gambitek)

Jak relacjonuje lokalna prasa, w poniedziałek geodeta wraz z zespołem OPGK Kraków wykonywał dla RZGW pomiary przy ośrodku zarybieniowym poniżej zapory w Świnnej Porębie. Ostatni raz widziano go, gdy oddalił się w stronę rzeki. Po pewnym czasie pracownik zapory zauważył coś w nurcie Skawy – okazało się, że to instrument geodezyjny. Chwilę później odnaleziono też łatę. Wtedy geodeci się policzyli i okazało się, że brakuje 28-latka.

W jego poszukiwania zaangażowała się straż pożarna. By ułatwić akcję, ograniczono spływ wody w zaporze, co obniżyło poziom Skawy. 9-godzinne poszukiwania nie przyniosły rezultatu i na noc zostały przerwane. Wznowiono je we wtorek – w akcji, która objęła 20 km rzeki, uczestniczyło wówczas już 70 strażaków. Ciało odnaleziono przed godz. 18 na wysokości Woźnik.

Wypadek bada teraz prokuratura.

JK