|2016-02-05|
Geodezja, Prawo
Czego od was chcemy?
Korzystając ze swoich doświadczeń zarówno produkcyjnych, jak i administracyjnych, w dotychczasowych artykułach i książkach Bogdan Grzechnik starał się patrzeć na sprawy z punktu widzenia nas – geodetów. W lutowym wydaniu miesięcznika GEODETA odwraca sytuację, wchodząc w rolę inwestorów i właścicieli nieruchomości. Jakie oni mają wymagania i czego spodziewają się po naszych usługach?
W swojej karierze zawodowej dyskutowałem, negocjowałem i uzgadniałem sprawy związane z realizacją wielu tysięcy geodezyjnych zleceń – pisze autor artykułu. – Przy nabywaniu nieruchomości pod drogi i autostrady prowadziliśmy rozmowy z ponad dwudziestoma tysiącami właścicieli. Obecnie także rozmawiam z klientami, choć głównie przy sporządzaniu różnego typu ekspertyz. Mogę na tej podstawie stwierdzić, że w większości przypadków nasza praca jest bardzo ceniona.
Trudno powiedzieć, jak często zdarzają się głosy krytyczne pod adresem konkretnych geodetów działających niezgodnie z etyką zawodową, ale mam nadzieję, że nie ma tego wiele. Poza tym te negatywne opinie nie zawsze muszą być słuszne. Ale nawet gdyby było ich tylko kilka procent, to – jak już wielokrotnie pisałem – psują opinię całemu środowisku w znacznie większym stopniu niż wynikałoby z tego wskaźnika.
Najbardziej martwi mnie to, że w ostatnich latach – przy „śmieciowych cenach” – ryzyko popełniania błędów i wykonywania prac „drogą na skróty” znacznie się zwiększyło. Niestety, konsekwencje takiej sytuacji ponosimy wszyscy. Jedynym rozwiązaniem, które może zmniejszyć skalę problemu, jest wielokrotnie postulowane obowiązkowe ubezpieczenie geodetów. Wówczas każdy pokrzywdzony zleceniodawca może uzyskać stosowne odszkodowanie. Oczywiście mówię tu o błędach czy pomyłkach geodetów, a nie o sprawach karnych, które wynikają ze świadomych działań niezgodnych z prawem.
System ubezpieczeń obowiązuje w większości państw Unii Europejskiej i doskonale się sprawdza, bo opracowań geodetów z państwowymi uprawnieniami nikt nie musi kontrolować. Jestem pewien, że ubezpieczenia i likwidacja kontroli (weryfikacji) to droga do przywrócenia realnych cen na większość opracowań geodezyjnych, a także do poprawienia jakości naszych prac.
• W symbiozie z kontrolą
Wielu zleceniodawców oficjalnie twierdzi, że gotowi są na dwa razy wyższe ceny za nasze opracowania, ale skoro firmy geodezyjne tego nie chcą, to nikt nie będzie ich zmuszał! Przyznacie Państwo, że jest to jakiś absurd. W ankiecie przeprowadzonej niedawno na Geoforum.pl [wyniki w GEODECIE 1/2016 – red.] na 54 moje wnioski, tylko jeden uzyskał nieco więcej głosów na „nie” (46,3%) niż na „tak” (45,8%). Dotyczy on właśnie omawianej tutaj sprawy, czyli likwidacji kontroli. Możliwe, że oprócz obrony obecnej koncepcji przez administrację przyczyną takiej oceny jest stanowisko wyrażone przez jednego z wykonawców (a chyba przyjęte przez wielu innych): „Nie będę chodził i płacił za żadne szkolenia, bo wykonam pracę na »czuja«, byle jak, oddam do ośrodka, a inspektor napisze mi, co mam poprawić, szybko to zrobię i sprawę mam załatwioną”.
Metoda choć przewrotna, musi być chyba skuteczna. Nie wiem tylko, czy inspektorzy zdają sobie sprawę, że uczestniczą w takim procederze. A gdzie tu miejsce na etykę zawodową? Gdzie etos zawodu zaufania publicznego? Ale dosyć na razie o tym przykrym problemie przekrętów i niskiej jakości, bo w większości potrafimy pracę wykonać dobrze albo bardzo dobrze.
• Czego oczekują zleceniodawcy?
Inwestorzy i właściciele nieruchomości mają w stosunku do nas tylko kilka życzeń. Chcą, aby opracowania i usługi były wykonywane: 1) zgodnie z zasadami sztuki geodezyjnej, 2) zgodnie z przepisami (ale sensownymi), 3) bez zbytniego angażowania czasu zleceniodawców, 4) w optymalnych, możliwie krótkich terminach, 5) za rozsądną cenę ...
Pełna treść artykułu w lutowym wydaniu miesięcznika GEODETA
W lutowym wydaniu GEODETY ponadto m.in.: • Jak poruszyć sieć? Czyli dlaczego geodeci powinni być aktywni w mediach społecznościowych • O upowszechnianiu kartograficznego dziedzictwa stolicy rozmawiamy z dr. Pawłem Weszpińskim • Sentinel-2A – dane i jak z nich skorzystać? • Plan miejscowy a podział nieruchomości – przypadek z praktyki sądowej opisuje sędzia Magdalena Durzyńska • Udostępnianie danych – Grzegorz Ninard o rejestrze cen i wartości nieruchomości • Złożona dyscyplina, czyli jak działają nowe przepisy dotyczące odpowiedzialności zawodowej geodetów • Do odważnych geodetów świat należy – refleksje absolwenta AGH pracującego w Norwegii • GUGiK dedykuje dzieciom, czyli recenzja „Geoelementarza”
Redakcja
|