|2015-09-29|
GIS, Mapy, Prawo
Planowanie przestrzenne na razie bez INSPIRE
Z projektu nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym usunięto zapisy dotyczące cyfryzacji danych planistycznych i harmonizacji ich z dyrektywą INSPIRE. Decyzję tę wyjaśnia Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju.
Przypomnijmy, że jednym z celów tej tzw. małej nowelizacji miało być wprowadzenie obowiązku sporządzania aktów planistycznych w postaci elektronicznej, w obowiązującym układzie współrzędnych oraz opisania ich metadanymi, co stanowić miało pierwszy etap włączania tego typu dokumentów do krajowej infrastruktury informacji przestrzennej. Jak napisano w uzasadnieniu pierwotnego projektu nowelizacji, nie powinno to zwiększyć kosztów sporządzania tych opracowań, gdyż obecnie wersja cyfrowa jest standardem. Brak jest natomiast jakiegokolwiek odniesienia do tego faktu w ustawie czy aktach wykonawczych. Jak przewidywał MIiR, wprowadzenie tych zmian umożliwi użytkownikom wyszukiwanie, analizowanie oraz wizualizację informacji przestrzennych zawartych w aktach planistycznych z wykorzystaniem narzędzi GIS, co korzystnie wpłynie na efektywność realizacji zadań z zakresu planowania przestrzennego. Co więcej, pierwszy projekt nowelizacji zakładał wydanie rozporządzenia wykonawczego, które określałoby zakres tematyczny, a także sposoby zapisywania i prezentacji planistycznych danych przestrzennych, włącznie np. ze schematami aplikacyjnymi UML czy profilami metadanych.
Dlaczego powyższe zapisy usunięto z projektu ustawy? Jak wyjaśnia rzecznik prasowy MIiR Piotr Popa, ponieważ wprowadzałyby zasadnicze zmiany systemowe (zwracano na to uwagę podczas procesu legislacyjnego) w zakresie technicznego przygotowywania projektów planu zagospodarowania przestrzennego, studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy czy planu zagospodarowania przestrzennego województwa. Tymczasem założeniem małej nowelizacji nie było wprowadzanie zmian o takim charakterze. Ich wejście w życie mogłoby więc wpłynąć na czasowe zwiększenie obciążenia administracyjnego gmin i województw oraz biur planowania (tj. konieczność dostosowania się zarówno w zakresie sprzętu, jak i szkoleń pracowników do nowych wymogów) oraz powstanie ryzyka przekierowania aktywności gmin, województw i biur planowania z działań planistycznych na techniczno-organizacyjne, a to zmniejszyłoby aktywność planistyczną gmin. Innym skutkiem wejścia w życie tych przepisów byłyby dodatkowe koszty po stronie samorządów, a zapisy małej nowelizacji projektowano tak, by ich uniknąć – dodaje Piotr Popa. Jak wyjaśnia dalej MIiR, usunięte przepisy nie miały bezpośredniego wpływu na osiągnięcie głównych celów ustawy, czyli ograniczanie chaotycznego rozpraszania zabudowy oraz kosztów ponoszonych przez obywateli, samorządy i instytucje publiczne generowanych przez ten proces, dążenie do przywrócenia ładu przestrzennego, a także lepsze i długofalowe zabezpieczenie interesów inwestorów (prywatnych i publicznych) w zakresie przejrzystości i przewidywalności procesów inwestycyjnych. Prawidłowe funkcjonowanie usuniętych przepisów wymagałoby również stuprocentowego pokrycia kraju mapami cyfrowymi (co jeszcze nie nastąpiło) oraz jednoczesnego wydania rozporządzenia określającego wymogi dotyczące postaci elektronicznej aktów planowania przestrzennego (sporządzanych w formie bazy danych). Tymczasem stwierdzono, że czas niezbędny do wydania tego aktu, w tym wykonanie symulacji funkcjonowania projektowanych rozwiązań (w szczególności w zakresie techniczno-informatycznym), wraz z koniecznością uzyskania wsparcia ekspertów zewnętrznych, spowodowałaby spowolnienie prac legislacyjnych nad projektem ustawy.
Obecnie tzw. mała nowelizacja ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym rozpatrywana jest przez Sejm. Jak zapowiada MIiR, usunięte przepisy dotyczące danych planistycznych mają się znaleźć w drugiej księdze Kodeksu urbanistyczno-budowlanego (pierwsza księga została przekazana do uzgodnień międzyresortowych).
JK
|