|2015-09-16|
GNSS, Geodezja, GIS, Mapy, Teledetekcja, Sprzęt, Firma, Software, Imprezy, Kataster
Fotogrametria rządzi na Intergeo
Teledetekcyjne bezzałogowe maszyny latające, skanery laserowe, mobilne systemy kartowania, urządzenia do fotogrametrii naziemnej, no i oczywiście oprogramowanie do edycji danych z wymienionych systemów – te produkty zdominowały otwarte wczoraj (15 września) w Stuttgarcie międzynarodowe targi geodezyjne Intergeo.
Jeszcze przed otwarciem imprezy wiadomo było, że jej głównym tematem będą drony. Faktycznie, stoisk o tej tematyce jest więcej niż rok temu i prezentowane tam maszyny zaskakują kształtami, kolorami i przede wszystkim możliwościami. O ile jeszcze kilka lat temu pod UAV podwieszano raczej kompaktowe aparaty i zwykły GPS, tak w Stuttgarcie dominują samoloty i wirnikowce z profesjonalnymi kamerami fotogrametrycznymi, skanerami laserowymi, jednostkami inercyjnymi czy odbiornikami GNSS-RTK. Bodaj największe wrażenie na zwiedzających zrobiła premiera Riegla – BathyCopter, czyli wirnikowiec do pomiarów zarówno topograficznych, jak i batymetrycznych.
Bezzałogowce miały zdominować tegoroczne Intergeo, ale czy faktycznie tak się stało? W poprzednich edycjach stoiska z UAV, a szczególnie pokazy w powietrzu, wzbudzały żywe zainteresowanie zwiedzających. W tym roku trudno było jednak nie odnieść wrażenia, że temat UAV chyba zaczyna się przejadać. Wiele stoisk świeciło bowiem pustkami, a specjalny cykl wykładów dotyczący tej technologii oraz pokazy na wolnym powietrzu cieszyły się przeciętną frekwencją.
Znacznie większe zainteresowanie notowały za to mobilne systemy kartowania wnętrz budynków. Od lat na Intergeo można było oglądać rozmaite skanery, kamery i inercyjne jednostki pomiarowe, ale wygląda na to, że dopiero teraz większa grupa producentów zdecydowała się połączyć je w gotowe zestawy. Wśród nich są nie tylko liderzy rynku geodezyjnego, ale także producenci z Państwa Środka oraz kilka mniej znanych firm. Ten wysyp systemów kartowania wnętrz nie powinien jednak dziwić. Biznes świetnie czuje bowiem potencjalne zyski, jakie wiążą się z coraz popularniejszym hasłem modelowania informacji o budynkach (BIM).
A co na Intergeo może zainteresować przeciętnego geodetę? Przede wszystkim oprogramowanie polowe. Mobilna rewolucja wreszcie dotarła do geodezji. Klocowatych, ciężkich i nieporęcznych rejestratorów nie ma już w ofercie. A przedpotopowe aplikacje bazujące na starych systemach Windows, w które były wyposażane, szybko zastępowane są intuicyjnymi, atrakcyjnymi graficznie i płynnie funkcjonującymi programami zaprojektowanymi dla systemów Android oraz iOS. W praktyce oznacza to, że w teren możemy zabrać własny tablet lub smartfon i łatwo rozszerzać możliwości swojego zestawu pomiarowego – również o funkcje niegeodezyjne, które w codziennej pracy geodety niejednokrotnie okazują się bardzo przydatne, np. import/eksport danych do „chmury”.
Jeśli chodzi o odbiorniki GNSS, to zaskakiwało niewiele nowości. Zdecydowanie dało się zauważyć, że wielu producentów postanowiło iść śladami Trimble’a i wprowadzić własny instrument o niewielkich wymiarach z tzw. elektroniczną libellą (na wzór pokazanego dwa lata temu R10). Miniaturyzacja sprzętu jest niewątpliwie krokiem w słusznym kierunku, ale nie brak opinii, że owa libella jest jeszcze na tyle słabo rozwiniętym wynalazkiem, iż stanowi raczej gadżet, niż coś, co faktycznie usprawnia pracę w terenie. Wielu geodetów zainteresuje za to PicPoint – najnowszy fotogrametryczny wynalazek szwajcarskiego GeoMaxu, który ma stanowić ciekawą alternatywę dla wykorzystania dalmierzy w satelitarnych zestawach pomiarowych.
Po więcej informacji o konkretnych nowościach zaprezentowanych na Intergeo odsyłamy do naszych fotogalerii (Drony, Sprzęt fotogrametryczny, Odbiorniki GNSS i tachimetry).
Zachęcamy do dalszego śledzenia relacji z targów na Geoforum.pl, gdzie wkrótce poinformujemy o kolejnych ciekawych instrumentach i aplikacjach, a także sprawdzimy, jak na targach wypadły polskie firmy.
Jerzy Królikowski
|