|2015-09-03|
Geodezja
Mount McKinley z nową nazwą i wysokością
Decyzją prezydenta USA Baracka Obamy najwyższy szczyt Ameryki Północnej będzie się teraz nazywać Denali.
fot. USGS
|
|
|
|
|
|
Zmiana oficjalnie nastąpiła 31 sierpnia, podczas wizyty prezydenta na Alasce. Co ważne, Denali nie jest wcale nową nazwą tego szczytu – tak od wieków nazywali go bowiem rdzenni mieszkańcy tych terenów. Termin ten w języku miejscowych Indian oznacza wysoki.
Dotychczasową nazwę nadano w 1896 roku na cześć Williama McKinleya, który zdobył wówczas nominację Partii Republikańskiej na prezydenta USA i objął ten urząd rok później. W 1975 roku stan Alaska przywrócił tradycyjną nazwę szczytu i zwrócił się do Kongresu, by uczynił to samo. Uniemożliwiał to jednak sprzeciw polityków ze stanu Ohio, skąd pochodził McKinley.
Co ciekawe, nie wszyscy są zadowoleni z decyzji Obamy. Kontrowersyjny kandydat na prezydenta USA Donald Trump już zapowiedział, że jeśli wygra nadchodzące wybory, to przywróci szczytowi nazwę McKinley.
Na tym jednak nie koniec zmian wokół tej góry, bo Służba Geologiczna USA (USGS) przyjęła jej nową wysokość. To 20 310 stóp, czyli o 10 stóp mniej niż dotychczasowa wartość wyznaczona w 1950 roku. Jak wyjaśnia USGS, zmiana nie jest spowodowana skurczeniem się góry, ale zastosowaniem nowszych i dokładniejszych technologii. Do pomiaru użyto precyzyjnego odbiornika GPS, a w prace oprócz USGS zaangażowały się National Geodetic Survey (NGS), Uniwersytet Stanu Alaska oraz firmy Drewberry i CompassData. Pomiar wykonano na początku czerwca br.
Dodajmy, że to już kolejna nowa wysokość wyznaczona dla tej góry w ostatnim czasie. W 2013 r. światowe media donosiły, że Mount McKinley jest o 26 metrów niższy, niż dotychczas sądzono (20 237 stóp). Powołano się przy tym na wyniki projektu ponownego kartowania Alaski pn. „Alaska’s Statewide Digital Mapping Initiative” (SDMI).
W odpowiedzi na te rewelacje eksperci starali się jednak wyjaśniać, że nie należy się sugerować tymi danymi. Pomiar wykonano bowiem za pomocą lotniczej interferometrii radarowej. Choć jest to bardzo skuteczna technologia pomiaru wysokości trudno dostępnych miejsc – wyjaśnia USGS – to jednak nie zapewnia wystarczająco precyzyjnych danych o wysokości pojedynczego punktu, szczególnie jeśli położony jest na stromym terenie.
JK
|