|2015-08-11|
GNSS, Geodezja, Sprzęt
Jak Spectra radzi sobie w lesie deszczowym?
Chilijska firma geodezyjna Motivazion żyje z pomiarów w gęstych i wilgotnych lasach regionu Las Lagos. W pracy używa przede wszystkim tachimetrów, ale ostatnio postanowiła sprawdzić, czy nie mogłaby w większym stopniu przerzucić się na technologie satelitarne.
Klientami Motivazion są przede wszystkim przedsiębiorstwa budujące instalacje hydroenergetyczne. Spółka wykonuje na ich potrzeby m.in. pomiary wysokościowe, przekroje oraz tyczenia projektowanych obiektów. W swoich pracach Motivazion na ogół łączy pomiary tachimetryczne i satelitarne. Wykorzystanie odbiorników GNSS jest jednak mocno utrudnione – geodeci pracują bowiem głównie w wilgotnych i gęstych lasach, gdzie roczna suma opadów sięga 1500 mm. Jak przyznaje właściciel Motivazion Jorge Mesias, dotychczas jego firma ma kiepskie doświadczenie z wykorzystaniem pomiarów satelitarnych w takich warunkach, dlatego zdecydowała się kupić lepsze odbiorniki. W tym celu przeprowadziła testy najnowszych rozwiązań dostępnych na rynku.
W trakcie dwudniowego eksperymentów każdym odbiornikiem pomierzono 21 punktów, a wyniki porównano z pomiarami tachimetrycznymi. Sprzęt satelitarny korzystał przy tym z korekt generowanych przez położoną w okolicy stację bazową. O ile samą stację umieszczono na terenie odkrytym, to wszystkie punkty testowe znajdowały się już w gęstym lesie.
Wprawdzie w notce prasowej Spectra Precision (część Trimble’a) nie napisano, jakie modele uczestniczyły w zmaganiach, to firma z satysfakcją podkreśla, że bezapelacyjnym zwycięzcą okazał się 240-kanałowy i sześciosystemowy model SP80 właśnie tej marki. W 95% przypadków czas niezbędny do osiągnięcia tzw. fiksa był krótszy niż 3 minuty – chwali się Spectra.
Źródło: Spectra Precision, JK
|