|2015-06-19|
Geodezja, GIS, Software, Instytucje
Izdebski prostować nie zamierza
Podane w naszych pismach kwoty są wzięte z dokumentów oficjalnych i na obecnym etapie nie widzimy powodów, aby cokolwiek prostować – pisze do głównego geodety kraju prezes Geo-Systemu Waldemar Izdebski.
To kolejna odsłona korespondencji dotycząca Modułu SDI – bezpłatnego oprogramowanie, które GUGiK oferuje samorządom i innym publicznym instytucjom. W zeszłotygodniowym liście do swoich klientów Waldemar Izdebski przestrzegał przed tym produktem, zwracając uwagę na wysokie koszty jego stworzenia, niską liczbę użytkowników oraz niewielką przydatność. W reakcji na to pismo główny geodeta kraju zażądał od prezesa Geo-Systemu sprostowania zawartych w nim nieprawdziwych informacji. W ocenie Kazimierza Bujakowskiego koszty budowy Modułu SDI zostały znacznie przeszacowane, a liczba użytkowników zaniżona. Nie zgodził się także z zarzutem nieprzydatności tego oprogramowania, zwracając uwagę, że z powodzeniem służy ono do udostępniania danych i metadanych w formie usług sieciowych.
Waldemar Izdebski nie zamierza jednak niczego prostować, bo – jak twierdzi – podane przez niego informacje bazują na oficjalnych dokumentach. Wystąpił jednocześnie do GUGiK-u o udostępnienie dodatkowych dokumentów dotyczących Modułu SDI.
Od obrony Waldemar Izdebski płynnie przechodzi do ataku i w wystosowanym wczoraj liście pyta GGK, dlaczego w ramach przetargu z 2013 r. pod pozorem modyfikacji starej aplikacji do prowadzenia ewidencji adresów stworzono nową. Informuje jednocześnie, że ws. działań GUGiK związanych z tworzeniem baz adresowych i aplikacji do jej obsługi złożył już doniesienie do prokuratury.
Pełna treść listu
JK
|