|2015-02-27|
Geodezja, Instytucje
Z życia regionów: wołomińscy geodeci kontra PODGiK
Kilkudziesięciu wykonawców geodezyjnych z Wołomina i okolic skarży się do starostwa na rażące nieprawidłowości w miejscowym PODGiK-u. Choć przedstawiciele powiatu obiecali, że zajmą się sprawą, problemy wcale nie znikły. O sprawie pisze tygodnik „Wieści Podwarszawskie”.
fot. z archiwum Geoforum.pl
|
|
|
|
|
|
W imieniu lokalnych geodetów próbuje interweniować Stowarzyszenie Geodetów Powiatu Wołomińskiego. Jego przedstawiciele odbyli już w dwa spotkania z przedstawicielami starostwa, a także napisali oficjalne skargi na geodetę powiatowego oraz jednego z inspektorów w PODGiK-u.
W czym tkwi problem? Po pierwsze, geodeci zwracają uwagę, że po wejściu w życie nowelizacji Prawa geodezyjnego i kartograficznego (12 lipca 2014 r.) znacząco wydłużył się termin załatwiania spraw w miejscowym PODGiK-u. Wcześniej urzędnicy trzymali się wyznaczonych w ustawie terminów (choć – zaznacza SGPW – zawsze były one możliwie najdłuższe). Gdy jednak w nowelizacji zastąpiono je słowem „niezwłocznie”, obsługa prac znacząco się wydłużyła, a to spowalnia lokalne inwestycje. Jak zaznacza Stowarzyszenie, obecnie na kontrolę pracy geodezyjnej trzeba czekać nawet półtora miesiąca i nie da się tego tłumaczyć zwiększonym nakładem pracy w urzędzie. Liczba zgłoszonych prac zmalała bowiem w tym roku o 20-25%.
W ocenie SGPW do opóźnień w obsłudze geodetów przyczyniają m.in.: ograniczone godziny pracy inspektorów (szczególnie w wakacje) oraz sposób kontrolowania prac: wielokrotne zwracanie ich do poprawy czy lakoniczne opisywanie błędów. „Kuriozalną sprawą świadczącą o ignorowaniu wykonawców prac geodezyjnych jest sprawdzanie operatów przez weryfikatora z pozostawieniem informacji o zaproszeniu na rozmowę w sprawie usterek i pójście tego inspektora na urlop” – czytamy w jednej ze skarg.
Jakby tego było mało, lokalni inwestorzy doskonale już wiedzą, że są w powiecie firmy geodezyjne, których prace są obsługiwane w ekspresowym tempie i bez wytykania błędów. Jako przykład Stowarzyszenie wskazuje przedsiębiorstwo prowadzone przez żonę inspektora kontroli technicznej w wołomińskim PODGiK-u.
W skardze na geodetę powiatowego Stowarzyszenie pisze ponadto o wątpliwościach przy przetargach na modernizację powiatowego zasobu geodezyjnego. Organizację dziwi np. tryb zlecania tych prac, terminy ich przyjmowania, sposób realizacji czy wygórowane wynagrodzenie dla wykonawców.
Jak przyznaje przedstawiciel Stowarzyszenia na łamach „Wieści Podwarszawskich”, powyższe problemy przedstawiono władzom powiatu już na początku stycznia. Choć od tego czasu minął ponad miesiąc, organizacja nie dostała żadnej odpowiedzi, nie dostrzeżono też poprawy w pracy ośrodka.
JK
|