Nowy satelita pozwoli lepiej przewidzieć zakłócenia sygnałów GNSS

Tuż po północy naszego czasu z powodzeniem wystrzelono satelitę DSCOVR. Misja ta jest wyjątkowa przynajmniej z dwóch względów.

fot. NASA

Po pierwsze dlatego, że satelita DSCOVR (Deep Space Climate Observatory) będzie orbitować wokół punktu Lagrange'a – blisko 1,5 mln km od Ziemi i 148 mln km od Słońca. Tu właśnie równoważy się wpływ grawitacyjny obu tych obiektów, będzie to więc dogodne miejsce do obserwacji wiatru słonecznego – co jest nadrzędnym celem projektu. W razie nasilonej aktywności Słońca aparat pozwoli z około godzinnym wyprzedzeniem ostrzec o nadciągającym niebezpieczeństwie. Wiatr słoneczny może bowiem prowadzić do zakłóceń fal radiowych w tym sygnałów GNSS, prowadząc do obniżenia dokładności pomiaru lub nawet uniemożliwiając wyznaczenie pozycji. W skrajnych przypadkach nasilona aktywność Słońca może nawet powodować awarie urządzeń elektrycznych. DSCOVR ma rozpocząć pracę za około 110 dni.

Druga wyjątkowość misji wiąże się z rakietą, która wyniosła aparat. To Falcon 9 wyprodukowany przez firmę SpaceX. Urządzenie to wyróżnia możliwość odzyskania jednego z członów, co ma pozwolić na znaczne obniżenie kosztów misji satelitarnych. Według wstępnych doniesień producenta lądowanie rakiety zakończyło się częściowym sukcesem. Z powodu wiatru maszyna nie osiadła wprawdzie na morskiej platformie, ale zaliczyła „miękkie lądowanie” 10 metrów obok, na powierzchni oceanu.

DSCOVR jest wspólną misją NASA oraz Sił Powietrznych USA i amerykańskiej Narodowej Agencji Badania Oceanów i Atmosfery (NOAA).

JK