|2015-01-21|
Teledetekcja, Prawo
Bez szkolenia dronem nie polatasz
Żeby wykonywać loty bezzałogowymi statkami powietrznymi, niezbędne będzie specjalistyczne szkolenie – takie jest założenie przepisów proponowanych przez resort transportu. Pisze o nich dzisiejsze wydanie „Rzeczpospolitej” (z 21 stycznia).
Jak przypomina dziennik, obecnie taki kurs nie jest obowiązkowy. Operator drona może przygotować się do egzaminu we własnym zakresie. „Rzeczpospolita”, powołując się na dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego, podaje ponadto, że do dziś operatorom bezzałogowców wydano 342 świadectwa kwalifikacji.
Projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie wyłączenia zastosowania niektórych przepisów ustawy – Prawo lotnicze do niektórych rodzajów statków powietrznych oraz określenia warunków i wymagań dotyczących używania tych statków zakłada, że szkolenia operatorów dronów będą organizowane przez specjalne ośrodki. W ich trakcie wykładane będą m.in. podstawy prawa lotniczego oraz zagadnienia dotyczące budowy przestrzeni powietrznej. Obecnie koszt tego typu kursów wynosi około 1,2 tys. zł netto.
W przepisach proponuje się ponadto wyraźne rozróżnienie dronów wykorzystywanych w celach komercyjnych (np. w teledetekcji) od tych stosowanych w celach hobbystycznych i sportowych (w projekcie nazwano je modelami). Szkolenie będzie obowiązkowe tylko w przypadku operatów tej pierwszej kategorii maszyn.
Kursy to jednak nie jedyna zmiana proponowana przez resort transportu. By zapewnić większe bezpieczeństwo użytkowania dronów, ministerstwo chce, by bezzałogowce mogły latać nie dalej niż 500 metrów od operatora oraz na wysokości do 150 metrów.
Rozporządzenie jest na etapie konsultacji społecznych.
JK
|