|2015-01-12|
Geodezja, Prawo
Pomysły na poprawę polskiej geodezji
W styczniowym wydaniu GEODETY (już na rynku) Bogdan Grzechnik proponuje na spokojnie, bez emocji, zastanowić się, co można zrobić, aby nasz piękny zawód nie staczał się po równi pochyłej. Na początek przyjmijmy dziesięć przykazań dla geodezji.
Ustalmy na wstępie podstawowe zasady, jakie powinny być spełnione, aby droga, którą pójdziemy, nie wiodła donikąd. Nie będzie to łatwe, bo w wielu sprawach – w świetle zaistniałych faktów – trudno zachować zimną krew. Ale postarajmy się. Zasady te spisałem w formie dziesięciu przykazań dla geodezji.
1. Odrzućmy demagogię Twierdzenie, że komuna w ostatniej chwili uchwaliła straszne Prawo geodezyjne i kartograficzne niszczące naszą profesję, jest nieporozumieniem. Geodezja to dziedzina techniczna, która z polityką nie ma wiele wspólnego. O połączenie wszystkich zagadnień zawodowych w jednym akcie rangi ustawowej geodeci walczyli od wielu lat. Poprzednio nasze sprawy były regulowane incydentalnie, w pojedynczych artykułach lub paragrafach różnych ustaw i rozporządzeń. Kiedy przygotowywano Pgik, wyjechałem z Polski za chlebem. Nie byłem więc współtwórcą ustawy, ale na wiadomość o jej uchwaleniu bardzo się ucieszyłem. Szkoda tylko, że nie udało się w niej umieścić wszystkich spraw geodezyjnych (podziałów, scaleń, ustalania linii brzegowej itp.). I to trzeba zrobić teraz. Dzięki Pgik, a także wcześniejszej regulacji z 1984 r. dotyczącej uprawnień (w której procedowaniu brałem czynny udział i która przeniesiona została do Pgik), mogliśmy po zmianie ustroju bezproblemowo tworzyć prywatne firmy i realizować zadania wymienione w tej ustawie. Pisałem o tym niejeden raz. Ustawę wielokrotnie zmieniano, niestety, nie zawsze na lepsze. Zastanówmy się więc, co jest w niej złego oraz co wypaczyły przepisy wykonawcze, i postarajmy się to skorygować, wykorzystując nasze 25-letnie doświadczenia w nowym ustroju. Bez wątpienia trzeba wprowadzić więcej zasad rynkowych.
2. Nie szukajmy winnych Zakładam, że żaden z geodetów świadomie nie tworzył złych przepisów. Sam mogę przytoczyć przykłady, jak w latach 70. i 80. w toku opracowywania ustawy czy rozporządzenia oczywiste zapisy przygotowywane przez fachowców po poprawkach legislatorów stawały się niezrozumiałe i niejednoznaczne. W takich przypadkach dążyliśmy jednak do przywracania pierwotnych sformułowań, co wielokrotnie kończyło się kosmicznymi awanturami, ale z pozytywnym skutkiem. Aby to jednak było możliwe, fachowcy z naszej strony muszą doskonale znać zagadnienia, których regulacji się podejmują – z praktyki, a nie tylko ze słyszenia.
3. Pomyślmy o dobru całej branży W Polsce działa kilka organizacji geodezyjnych, m.in.: SGP, GIG, PGK, PTG. Oprócz tego mamy podział na geodetów pracujących w produkcji, w administracji i emerytów. Czy nie przyszła pora, aby odrzucić partykularne interesy (a raczej „interesiki”) każdej z tych grup i w końcu pomyśleć o całej branży? Ja zaliczyłbym siebie do: SGP – 56 lat stażu, GIG – 20 lat, administracji – 25 lat i produkcji – 27 lat. Ale każde z tych miejsc traktuję z jednakową estymą. Świadomie nie wymieniłem jako jednej z grup przedstawicieli nauki i szkolnictwa (gdzie też pracowałem), ale traktuję koleżanki i kolegów profesorów jako crème de la crème zawodu, licząc bardzo na ich merytoryczną pomoc. O tym, jakie powody (oprócz ambicjonalnych) blokują dochodzenie do wspólnych racjonalnych rozwiązań, wszyscy wiemy, ale nie mówimy tego głośno. Jeśli obecna sytuacja geodezji nie zmieni takich postaw, to nasz zawód nie ma przyszłości. Możliwe, że jestem niepoprawnym optymistą, ale cały czas mam nadzieję, że pójdziemy wszyscy po rozum do głowy i uda się odwrócić bieg wypadków...
W numerze ponadto m.in.: • Plusy i minusy 2014 – doroczne podsumowanie wydarzeń w branży • Uwierzytelnianie na cenzurowanym – Jarosław Formalewicz o wyroku WSA w Lublinie • Ile państwa w geodezji? – problemy prawne i organizacyjne katastru w świetle regulacji prawnych z 2014 r. • O odszkodowaniu za działki wydzielone pod drogi publiczne – przypadki z praktyki omawia sędzia Magdalena Durzyńska • W cyklu „Poczet Profesorów PW” rozmowa z prof. Wojciechem Wilkowskim, specjalistą w zakresie geodezji leśnej, katastru oraz gospodarki nieruchomościami na obszarach wiejskich • O obsłudze geodezyjnej kompleksu Warsaw Spire mówią geodeci z WPG • Programowanie sukcesu – rozmowa z dr. Arturem Krawczykiem laureatem nagrody „Wykładowca roku 2014”
Styczniowe wydanie GEODETY można nabyć w prenumeracie
Redakcja
|