|2014-12-04|
Geodezja, Firma, Prawo
Światełko w tunelu czy fatamorgana?
W grudniowym wydaniu GEODETY (wkrótce na rynku) publikujemy materiał dotyczący cen wybranych usług geodezyjnych, które w stosunku do roku 2013 wzrosły średnio o 7,9%. Jeśli mielibyśmy wskazać, co przyczyniło się do tej zwyżki, to palma pierwszeństwa przypadłaby… nowelizacji ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne.
Wzorem lat ubiegłych poprosiliśmy przedsiębiorców o podanie średnich cen netto czterech usług: podziału nieruchomości na dwie działki, sporządzenia mapy do celów projektowych do 0,5 ha, inwentaryzacji pojedynczego przyłącza oraz wytyczenia nieskomplikowanego budynku wraz z przeniesieniem na ławy oraz reperami roboczymi. Każdy z ankietowanych miał możliwość dopisania komentarza. Staraliśmy się, aby poszczególne regiony kraju były reprezentowane przez podobną liczbę respondentów.
Dane – zebrane w anonimowej ankiecie internetowej i przez telefon – posłużyły nam do wyliczenia średnich cen czterech usług i ich pakietu w wybranych miastach i wszystkich województwach. Otrzymane wyniki porównaliśmy z dwoma ostatnimi badaniami (GEODETA 2/2012 i GEODETA 10/2013). W zbieraniu ankiet pomogła nam Geodezyjna Izba Gospodarcza.
Średnia wartość pakietu czterech usług wyliczona ze wszystkich otrzymanych ankiet sięgnęła 3774 zł, co oznacza przyrost o 275 zł (7,9%) w porównaniu z poprzednim badaniem (październik 2013 r.). Inflacja średnioroczna w ubiegłym roku wyniosła 0,9%, natomiast w 2014 r. – według prognoz Narodowego Banku Polskiego (raport z lipca br.) – ceny wzrosną zaledwie o 0,2%. Na tle tych wskaźników nasze 7,9% prezentuje się co najmniej przyzwoicie.
Podwyżki objęły wszystkie badane przez nas usługi. I tak: za podział klient zapłaci średnio 150 zł więcej (wzrost o 8,3%), za mapę do celów projektowych – 20 zł (3,0%), za inwentaryzację przyłącza – 32 zł (7,2%), a za wytyczenie budynku – 71 zł (12,6%). Poprawie uległa również dynamika wzrostu – w poprzednim zestawieniu odnotowaliśmy przyrost w wysokości zaledwie 2,1%, który w dodatku dotyczył dłuższego przedziału czasu (okres od lutego 2012 r. do października 2013 r.).
Najwyższe ceny za pakiet – jak można się było spodziewać – zaobserwowaliśmy w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców, gdzie trzeba przygotować się na wydatek 4094 zł (choć wśród nich nie brak wyjątków – np. Białystok). W miejscowościach od 200 tys. do 50 tys. mieszkańców ceny ukształtowały się na średnim poziomie 3716 zł, zaś poniżej 50 tys. – 3627 zł, a zatem różnica jest niewielka (...)
Czy w związku z podwyżkami można mówić o poprawie nastrojów wśród geo-detów? Nic z tych rzeczy. Przedsiębiorcy nadal narzekają na niskie ceny. „Pracuję w tym fachu 31 lat i żałuję, że nie wyjechałem 30 lat temu” – napisał jeden z respondentów...
W numerze ponadto: • Doraźnie czy dogłębnie? – listopadowe posiedzenie Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej • Rada na ratunek – zamiast artykułu wstępnego • Krok do przodu, dwa do tyłu – Waldemar Izdebski analizuje projekty nowych rozporządzeń ws. bazy danych GESUT, BDOT i mapy zasadniczej • W cyklu „Poczet Profesorów PW” rozmowa z prof. Stanisławem Białouszem, specjalistą m.in. w zakresie gleboznawstwa, teledetekcji i systemów informacji przestrzennej • LiDAR w wielkim mieście – Lotnicze skanowanie laserowe – Szkoła interpretacji, cz. 10 • Bogdan Grzechnik pisze o patologiach granicznych • Pozorny problem nadprodukcji? – III forum kształcenia geodetów i kartografów • Totalki kontra satelity – doroczny przegląd oferty tachimetrów (64 serie, w tym 16 nowych oraz 1 nowa marka)
Grudniowe wydanie GEODETY można nabyć w prenumeracie
Redakcja
|