|2014-09-08|
Geodezja, Prawo, Kataster
Granice wytrzymałości
Do podjęcia tematu granic sprowokował mnie artykuł prof. Ryszarda Hycnera opublikowany w czerwcowym GEODECIE – pisze Bogdan Grzechnik we wrześniowym wydaniu GEODETY. – Z większością opinii i analiz profesora trudno polemizować, bo są najzwyczajniej słuszne. Ale jako wywołany do tablicy „tradycjonalista” nie mogę zgodzić się z propozycją rezygnacji z pojęcia „granica nieruchomości” i pozostawienia tylko „granicy działki” – dodaje dalej autor polemiki.
Postaram się to uzasadnić, ale przejdę od ogółu do szczegółu, jak zawsze radzi prof. Zdzisław Adamczewski. W obiegu, w przepisach i w wyrokach sądowych krążą następujące pojęcia: 1. granica nieruchomości, 2. granica prawna nieruchomości, 3. granica nieruchomości ustalona według stanu prawnego, 4. granica geodezyjna, 5. granica działki, gruntu, 6. granica działki ewidencyjnej, 7. granica władania, 8. granica spokojnego stanu posiadania, 9. granica użytkowania, 10. granica linii brzegu (krawędzi brzegu), 11. granica zajętości.
Proponuję na razie nie zajmować się szerzej ani nieruchomościami budynkowymi, ani nieruchomościami lokalowymi, bo problemów związanych z granicami tych nieruchomości jest dotychczas niewiele. Teoretycznie mogą wystąpić, ale nie znam np. spraw sądowych o rozgraniczenie takich nieruchomości. Może zdarzyć się problem, np. po ociepleniu budynku, a więc zmianie jego obrysu. Można też dyskutować, czy granica lokalu to linia łamana wyznaczona przez wewnętrzny obrys ścian, czy może biegnąca środkiem tych ścian. W definicji lokalu w art. 2 ust. 2 ustawy o własności lokali zapisano, że jest to „wydzielona trwałymi ścianami w obrębie budynku izba lub zespół izb przeznaczonych na stały pobyt ludzi, które wraz z pomieszczeniami pomocniczymi służą zaspokojeniu ich potrzeb mieszkaniowych”. Nie jest to precyzyjne, ale może ten brak precyzji jest mało istotny.
Pomieszczenia pomocnicze i części wspólne też mają jednoznaczne granice, poza nieruchomością gruntową, w której właściciel lokalu ma też udział. Dlatego sądzę, że powinniśmy zająć się głównie nieruchomościami gruntowymi.
Wróćmy więc do definicji. Zobaczmy, co znajdziemy w kodeksie cywilnym: „Art. 46 § 1. Nieruchomościami są części powierzchni ziemskiej stanowiące odrębny przedmiot własności (grunty), jak również budynki trwale z gruntem związane lub części takich budynków, jeżeli na mocy przepisów szczególnych stanowią odrębny od gruntu przedmiot własności”.
Z kolei w ustawie o gospodarce nieruchomościami zapisano: „Art. 4. Ilekroć w ustawie jest mowa o: 1) nieruchomości gruntowej – należy przez to rozumieć grunt wraz z częściami składowymi, z wyłączeniem budynków i lokali, jeżeli stanowią odrębny przedmiot własności”. „3) działce gruntu – należy przez to rozumieć niepodzielną, ciągłą część powierzchni ziemskiej stanowiącą część lub całość nieruchomości gruntowej”.
I wróćmy jeszcze do kodeksu cywilnego: „Art. 46. 1. Nieruchomościami rolnymi (gruntami rolnymi) są nieruchomości, które są lub mogą być wykorzystywane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, nie wyłączając produkcji ogrodniczej, sadowniczej i rybnej”.
W rozdziale 1 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne w słowniczku nawet nie zająknięto się o działce ewidencyjnej. Nie ma więc tej definicji w najważniejszym miejscu, w którym powinna się ona znaleźć. W rozdziale 4 na temat ewidencji gruntów i budynków w art. 20 mówi się o gruntach – ich położeniu i granicach, o budynkach i lokalach, i o nieruchomościach. O działce ewidencyjnej w całym rozdziale także się nie wspomina. Podobnie w rozdziale 6 dotyczącym rozgraniczenia nieruchomości. Ale tutaj jest to zrozumiałe...
Pełna treść artykułu we wrześniowym wydaniu GEODETY
Redakcja
|