|2014-03-28|
GIS, Teledetekcja, Firma, Przetargi, Instytucje
Bazy wiedzy Dolnego Śląska pod znakiem zapytania
– Firmie, która wygrała przetarg, zaproponuję zmiany. Albo je zaakceptuje, albo tej platformy nie będzie wcale – powiedział „Gazecie Wyborczej” o budowanych za 66 mln zł bazach wiedzy o Dolnym Śląsku wicemarszałek województwa Jerzy Michalak.
Przypomnijmy, że w połowie ubiegłego roku przetarg na zbudowanie platformy e-DolnyŚląsk wygrała firma Qumak. Zasadniczą częścią podpisanej umowy jest opracowanie struktury bazy wiedzy o Dolnym Śląsku oraz zasilenie tejże bazy danymi, m.in. mapami tematycznymi w różnych skalach, a także powiązanie zawartości platformy z bazą danych obiektów topograficznych. Częścią przetargu jest ponadto wykonanie ortofotomapy w rozdzielczości 10 cm dla całego województwa – zadanie to realizuje firma MGGP Aero z Tarnowa.
Już po ogłoszeniu przetargu zamówienie wzbudziło wiele emocji. Za wysoką cenę systemu pomysł baz wiedzy krytykowała nie tylko opozycja z sejmiku Dolnego Śląska, ale także mieszkańcy i eksperci z branży internetowej. Władze województwa broniły się jednak, że koszt portalu jest w pełni uzasadniony, a dzięki niemu mieszkańcy i urzędnicy zyskają dostęp do dużej ilości przydatnych informacji.
Jak informowała niedawno „Gazeta Wyborcza”, prace nad bazami wiedzy napotykają jednak na poważne trudności. Qumak już dwukrotnie miał występował do władz Dolnego Śląska o przesunięcie o kilka miesięcy terminów przygotowania kolejnych elementów platformy e-DolnySlask. Teoretycznie do 3 kwietnia ma się zakończyć II etap prac, a do 18 czerwca – III.
Zdaniem wykonawcy jedną z przyczyn opóźnień jest „kłopot ze zdobyciem danych od głównego geodety kraju”. Jednak według informacji gazety w liście do zarządu województwa GGK stwierdził, że to nieprawda, bo zdobycie potrzebnych Qumakowi danych wymaga kilku kliknięć myszką. Z kolei rzecznika projektu e-DolnyŚląsk Anna Smycz-Michalak mówi Geoforum.pl, że „problem z głównym geodetą kraju został już rozwiązany”. Nie podaje jednak szczegółów, jakich konkretnie danych dotyczyła ta sprawa. Rzeczniczka zapewnia ponadto, że prace nad ortofotomapą toczą się zgodnie z harmonogramem.
Dodajmy, że na początku marca br. „Gazeta” informowała, że wykonawca ma problem także ze znalezieniem ekspertów, którzy zasililiby swoimi opracowaniami bazy wiedzy. Naukowcy nie są ponoć chętni na udział w projekcie zarówno ze względów czasowych (niektórzy z nich mieli dostać tylko 2 tygodnie na napisanie tekstów), jak i finansowych.
W obliczu tych problemów nowe władze województwa zapewniają, że nie zgodzą się na przesuwanie harmonogramu projektu. Przyznają jednocześnie, że planują gruntownie zmienić jego założenia. – Firma albo zaakceptuje te zmiany, albo platformy nie będzie wcale – zapowiada Jerzy Michalak. Decyzja w sprawie przyszłości projektu ma zapaść na początku kwietnia.
Prace nad platformą e-DolnyŚląsk teoretycznie powinny się zakończyć w grudniu br.
JK
|