|2014-03-24|
Geodezja, Prawo
W "Rzeczpospolitej" krytycznie o deregulacji
Pierwsza transza deregulacji zawodów (która objęła m.in. geodetów i kartografów) nie przyniosła spodziewanych efektów – można przeczytać w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” (z 24 marca).
Dziennikarka Renata Krupa-Dąbrowska przyjrzała się skutkom deregulacji m.in. w zawodach pośrednika i zarządcy nieruchomości. Zdaniem prezesa Krajowej Izby Gospodarki Nieruchomościami mimo znaczących zmian „armii nowych twarzy nie widać”. Co więcej, stagnacja na rynku nieruchomości sprawia, że coraz więcej pośredników rezygnuje z tego zawodu. Rewolucji nie ma także wśród zarządców.
Z kolei w branży ochroniarskiej skutki deregulacji są odwrotne od zamierzonych – koszty dostępu do zawodu (np. zdobycia pozwolenia na broń i specjalistycznego kursu) znacznie bowiem wzrosły. Efekty ustawy najbardziej widać ponoć u notariuszy. – Przybywa kancelarii, ale pracy jest coraz mniej – mówi dziennikowi Tomasz Janik, prezes Krajowej Rady Notarialnej.
Z marnych efektów deregulacji tłumaczy się jej autor, były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jego zdaniem na zapowiadane efekty, czyli np. 100 tys. nowych miejsc pracy, trzeba jeszcze poczekać. Choćby dlatego, że druga i trzecia transza deregulacji dopiero mają wejść w życie. Wszystkie trzy mają objąć łącznie 250 zawodów.
Według informacji „Rzeczpospolitej” Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza sprawdzić skutki wdrożenia przepisów deregulacyjnych. Wyniki badań mamy poznać dopiero w przyszłym roku.
JK
|