|2013-12-23|
Geodezja, Prawo, Instytucje
CBA przygląda się nowosądeckiej aferze z geodezją w tle
Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło w prokuraturze w Nowym Sączu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ws. rzekomych nieprawidłowości przy budowie nowosądeckiego centrum handlowego, w tym obsługi geodezyjnej.
Zawiadomienie dotyczy prezydenta miasta Ryszarda Nowaka. CBA złożyło je po przeanalizowaniu dokumentów z ratusza dotyczących tej inwestycji. Zarzuty dotyczą przekroczenia uprawnień oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie.
Przypomnijmy, że afera rozpoczęła się w sierpniu br. od anonimowego wpisu na forum internetowym, później sprawę podchwycił jeden z opozycyjnych radnych oraz poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Zarzuty stawiano przede wszystkim Jerzemu Wituszyńskiemu, przewodniczącemu Rady Miasta. Dotyczyły one między innymi „niejasnych relacji z inwestorami” budującymi w Nowym Sączu galerie handlową „Trzy Korony”. Firma geodezyjna jego syna prowadziła bowiem obsługę geodezyjną tej inwestycji, a zdaniem opozycji jest to o tyle kontrowersyjne, że budowa była uzależniona od pozytywnych decyzji rady miasta. Chodzi m.in. o sprzedaż działek inwestorowi oraz wprowadzenie zmian do planów zagospodarowania umożliwiających postawienie wyższego budynku.
W związku z tymi oskarżeniami w połowie września br. grupa sądeckich radnych złożyła wniosek o odwołanie Wituszyńskiego z jego funkcji. Nie zyskał on jednak akceptacji większości. 22 października przewodniczący rady miasta zwołał konferencję prasową, na której ogłosił, że rezygnuje z członkostwa w swojej partii, czyli Prawie i Sprawiedliwości. W jej trakcie odpierał także zarzuty opozycji. Tłumaczył, że owszem pracuje w firmie syna, ale wygrała ona przetarg na obsługę „Trzech Koron” w otwartym przetargu, w którym startowały także trzy inne firmy z różnych regionów Polski. Podał także wartość podpisanej umowy: 180 tys. zł plus 12,5 tys. za inwentaryzację powykonawczą (wcześniej poseł Mularczyk twierdził, że może to być nawet ponad milion złotych). Stwierdził także, że nigdy nie lobbował za tą inwestycją, a cała sprawa to brudna polityczna gra.
Jak donosi „Rzeczpospolita”, jeśli prokuratura zdecyduje się podjąć śledztwo, Ryszard Nowak (również z PiS) najprawdopodobniej będzie musiał pożegnać się ze swoim stanowiskiem.
Źródło: Rp.pl, JK
|