|2013-09-24|
Geodezja, Prawo
Geodeta przed sądem za zbyt krótką kanalizację
Z powodu kanalizacji krótszej o 88 m, niż zakładał projekt, ratusz w Kcyni musi zwrócić 3 mln zł dotacji. Wśród pięciu oskarżonych w tej sprawie jest m.in. geodeta.
Na ławie oskarżonych znaleźli się m.in. były burmistrz Kcyni Tomasz Sz., były szef inwestycji w tamtejszym ratuszu Marek G., a także geodeta Edward S., kierownik budowy Piotr K. i inspektor nadzoru inwestycji Jerzy L. Właśnie kończy się ich proces, który toczy się od jesieni 2012 r., a relacjonuje go serwis Pomorska.pl.
Sprawa dotyczy budowy kanalizacji sanitarnej, którą zakończono w 2010 roku. Okazało się wówczas, że brakuje 88 metrów rur i w niektórych miejscach biegną one inaczej, niż planowano, tj. po drugiej stronie ulicy. Jako że prace były dofinansowane ze środków Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu, ten zażądał zwrotu dotacji wraz z odsetkami – razem ponad 3 mln zł. Sprawa trafiła zaś przed sąd.
Najcięższe zarzuty – poświadczenie nieprawdy w protokole odbioru – postawiono burmistrzowi i szefowi inwestycji. Zdaniem prokuratury winny jest również geodeta. Jak argumentowała, gdyby wykonał poprawnie swoje obowiązki, zauważyłby brakujące 88 m rury. Prokurator zażądał dla niego 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych.
Wyrok ma zapaść w najbliższy piątek. Jak pisze Pomorska.pl, oskarżeni nie przyznają się do winy.
Źródło: Pomorska.pl, JK
|