|2013-08-08|
Geodezja, Prawo
Małopolski WINGiK o egzekwowaniu starych instrukcji
Czy ośrodek dokumentacji geodezyjnej może wydawać zalecenia do pomiarów inwentaryzacyjnych bazujące na starych instrukcjach O-3, G-7, K-1, a także na G-5, która nigdy nie stanowiła obowiązującego standardu? Na prośbę PTG wypowiedziała się na ten temat Danuta Paluch, małopolski WINGiK.
W czym jest problem? Przypomnijmy, że interwencja Polskiego Towarzystwa Geodezyjnego dotyczyła niezgodnych z prawem – zdaniem tej organizacji – praktyk w Grodzkim Ośrodku Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Krakowie. W liście do WINGiK-a Towarzystwo zaznaczyło, że przepisy nie uprawniają poszczególnych organów administracji geodezyjnej i kartograficznej do opracowywania i egzekwowania odrębnych, lokalnych zasad wykonywania prac geodezyjnych.
Towarzystwo zwraca także uwagę na problem braku pisemnych charakterystyk technicznych materiałów w tym ośrodku, co utrudnia wykonawcy pracy geodezyjnej podjęcie decyzji co do zakresu przeprowadzenia własnych pomiarów sytuacyjnych i wysokościowych.
Co pisze WINGiK? Odnośnie pierwszego problemu Danuta Paluch stwierdza, że niektóre zarzuty są poza dyskusją. Należy mieć jednak na uwadze, w jak trudnej rzeczywistości prawnej przyszło nam działać – zarówno wykonawcom, jak i ośrodkom dokumentacji oraz organom nadzoru. Ma tu na myśli przede wszystkim zderzenie nowych przepisów z jakością i formą faktycznie prowadzonego zasobu. Być może wyjściem z takich sytuacji, w przypadku zasobu niespełniającego wymogów ustawowych, będzie kwalifikowanie prac jako nietypowych (zgodnie z §5 ust. 5 rozporządzenia ws. zgłaszania prac geodezyjnych…) – zastanawia się Danuta Paluch.
Co do drugiego poruszonego problemu, małopolski WINGiK podziela opinię PTG, że jest to poważne uchybienie. Danuta Paluch dodaje, że walczy z tymi nieprawidłowościami od 2008 roku w całym województwie. Po kontroli w ośrodkach zredagowano w nich wprawdzie ogólne wytyczne do danego rodzaju pracy, ale to przysporzyło organowi nadzorczemu kolejnych interwencji.
Niestety, z racji dużej liczby skarg, przeprowadzenie w tej sprawie działań kontrolnych jest w najbliższym czasie niemożliwe – pisze Danuta Paluch. Zapowiada jednak skierowanie do krakowskiego ośrodka pisma nakazującego wyeliminowanie opisywanych nieprawidłowości, choć zaznacza, że w praktyce takie dokumenty mają niewielką moc sprawczą.
Co na to PTG? W ocenie Polskiego Towarzystwa Geodezyjnego odpowiedź małopolskiego WINGiK-a stawia pod dużym znakiem zapytania sens istnienia wojewódzkich inspekcji nadzoru w obecnym kształcie. Jeżeli wskazane naruszenia prawa i zarzuty WINGiK podziela, ale nic nie może w tej sprawie zrobić, to po co jest ta instytucja? Czy sprawowany nadzór ma polegać wyłącznie na „monitorowaniu” i ewentualnym zwracaniu się do nadzorowanych podmiotów z uprzejmą prośba o rozważenie możliwości usunięcia dokonywanych naruszeń? – pyta PTG.
JK
|