|2013-03-08|
Geodezja
Bezrobocie geodetów i kartografów 2012
2308 bezrobotnych geodetów i kartografów zarejestrowały powiatowe urzędy pracy na koniec 2012 r. Jest to najwyższy wynik od 8 lat. Zła passa, która rozpoczęła się w 2009 roku, nadal się utrzymuje. Alarmująca jest też dynamika zjawiska – czytamy w marcowym wydaniu GEODETY.
Osób bez pracy w branży geodezyjno-kartograficznej przybywa w gwałtownym tempie. Choć ich liczba na koniec ubiegłego roku stanowiła zaledwie 1,1 promila rzeszy ludzi bez pracy w kraju (GUS zanotował ich 2,13 mln), to dynamika przyrostu bezrobocia w branży w 2012 r. była znacznie wyższa (ponad 20 proc.) niż ogółem w Polsce (7,6 proc.). W ciągu dwóch ostatnich lat jest to wzrost o blisko 40 proc., podczas gdy w tym czasie ogółem bezrobotnych w Polsce przybyło 9 proc.
Jeśli przyjrzymy się sytuacji w regionach, najwięcej geodetów i kartografów bez pracy w końcu ubiegłego roku było w woj. mazowieckim, które od 2009 r. „prowadzi” pod tym względem, wyprzedzając podkarpackie. Niedaleko za nimi plasuje się małopolskie. Z kolei najmniej bezrobotnych niezmiennie rejestrowanych jest w woj. opolskim. W zdecydowanej większości województw na koniec 2012 r. odnotowano więcej osób niż na koniec 2011 r. Największy wzrost ich liczby nastąpił w trzech województwach. Jak zwykle w czołówce znalazło się mazowieckie (18,8%), jednak tym razem znacząco wyprzedziło je zarówno małopolskie (37,2%), jak i śląskie (34,9%). Wyjątkami natomiast są lubuskie i warmińsko-mazurskie, gdzie odnotowano spadek liczby bezrobotnych w branży, odpowiednio o 10% i 1,2%.
Osoby z wyższym wykształceniem stanowią 1/3 ogółu bezrobotnych w branży, ale niekoniecznie oznacza to, że dyplom wyższej uczelni daje większe szanse na zatrudnienie. Wszystkie zawody związane z naszą branżą wymienione w Klasyfikacji Zawodów i Specjalności są bowiem zawodami nadwyżkowymi. Czyli większy jest napływ ludzi bez pracy niż ofert dla nich. I choć największy napływ bezrobotnych niezmiennie jest wśród techników geodetów, to wskaźnik intensywności nadwyżki zawodu w 2012 roku (iloraz liczby zgłoszonych ofert pracy i liczby napływających bezrobotnych; im bliższy zera, tym większa nadwyżka) wcale nie jest dla nich najmniej korzystny (0,22). Pod tym względem najgorzej jest w trzech specjalnościach inżynierskich – geodezja górnicza (0,06), kataster i gospodarka nieruchomościami (0,10) oraz geodezja urządzania terenów rolnych i leśnych (0,10)...
Pełna treść artykułu w marcowym wydaniu GEODETY
Anna Wardziak
|