|2013-02-20|
Geodezja, GIS, Sprzęt
Jaka jest przyszłość komputerów polowych?
Podczas dzisiejszego (20 lutego) spotkania prasowego odpowiedzieć na to pytanie spróbowali przedstawiciele firmy Elmark, która jest polskim dystrybutorem popularnych wśród geodetów urządzeń marki Getac.
Na rynku elektroniki użytkowej tablety błyskawicznie zdobyły sporą popularność, natomiast jeśli chodzi o sektor sprzętu terenowego (w tym dla geodezji), wciąż czekają na swoje pięć minut. Ale zdaniem Bogdana Kalińskiego z Elmarku wkrótce powinno się to zmienić. Sprzyjać będą temu nie tylko nowe modele pancernych tabletów, ale również coraz niższe ceny. Np. nowość Getaca, czyli Z710, można nabyć za około 3,5-5,5 tys. zł. To wprawdzie znacznie drożej niż zwykły tablet o większych możliwościach obliczeniowych, ale w zamian użytkownik otrzymuje m.in. wzmocnioną obudowę, lepszy ekran do pracy w terenie czy dodatkowe porty wejścia/wyjścia.
Dzięki tabletom ma ponadto wzrosnąć popularność odręcznych podpisów elektronicznych jako alternatywy dla skomplikowanych i drogich w stosowaniu zwykłych cyfrowych sygnatur. W niektórych krajach (ale nie w Polsce) technologia ta doczekała się już odrębnych regulacji prawnych. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że w przypadku takich podpisów rejestrowany musi być nie tylko kształt sygnatury, ale i siła nacisku czy prędkość poruszania rysikiem po ekranie.
Przyszłością komputerów polowych mają być także płatności mobilne. Już teraz do niektórych urządzeń polowych można dokupić specjalny terminal dla kart płatniczych. Co istotne z punktu widzenia geodety i kartografa, Getac widzi także spory potencjał w szeroko rozumianym rynku GIS, stąd niemal każdy jego instrument ma już wbudowany odbiornik GPS. Rynek komputerów polowych ma ponadto zrewolucjonizować technologia LTE (Long Term Evolution), która już teraz gdzieniegdzie w Polsce umożliwia transfer danych z prędkością nawet kilkudziesięciu Mb/s. Popularyzacja LTE pozwoli szerzej wykorzystywać technologię przetwarzania w chmurze, która ułatwia sprawną wymianę danych między biurem a terenem.
Co to wszystko może oznaczać dla geodety czy kartografa? Jeśli puścić wodze fantazji, można sobie wyobrazić, że za pomocą jednego urządzenia będzie można pobrać dane z biura lub ośrodka dokumentacji geodezyjnej, wykonać robotę (tu konieczne może się okazać podłączenie się do tachimetru lub odbiornika RTK), pobrać opłatę od klienta, odesłać dane do biura/ODGiK-u, a wszystko to w terenie, niezależnie od warunków pogodowych.
Oczywiście na przeszkodzie do stosowania takich technologii przez polskiego geodetę czy kartografa stoi przede wszystkim cena sprzętu. Ale coraz większa konkurencja wśród producentów komputerów polowych sprawia, że ich koszt szybko spada. Potwierdzają to np. wyniki finansowe Getaca. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba wyprodukowanych przez niego urządzeń wzrosła bowiem blisko dwukrotnie, choć wartość sprzedaży się nie zmieniła.
Jerzy Królikowski
|