Sentinel niczym Landsat

Agencje kosmiczne Europy (ESA) oraz USA (NASA) prowadzą prace, które mają znacząco ułatwić łączenie w jednym projekcie zobrazowań z satelitów Sentinel-2 i Landsat-8.

fot. ESA

Jak podkreśla ESA, obecnie w satelitach teledetekcyjnych kładzie się nacisk na redukcję liczby zakresów spektralnych i szerokości ścieżki zbierania danych, a to znacznie utrudnia prowadzenie zdalnego monitorowania środowiska na dużych obszarach. Wyjątkami są m.in. misje Landsat Data Continuity Mission oraz Sentinel-2.

W ramach tej pierwszej w tym miesiącu wystrzelono satelitę LDCM (który ma zostać przemianowany na Landsat-8). Obrazuje on Ziemię w 11 zakresach promieniowania z pikselem 15-100 m. Z kolei Sentinel-2 to przedsięwzięcie realizowane z myślą o europejskim programie Copernicus. W ramach tej misji ESA wyniesie dwa aparaty obrazujące Ziemię w 13 kanałach z rozdzielczością 10-20 metrów. Pierwszy powinien wystartować w przyszłym roku.

W ocenie ESA i NASA, jeśli połączy się możliwości tych trzech satelitów, uzyska się dostęp do obrazów dowolnego miejsca Ziemi co trzy dni. By to osiągnąć, obrazy z Landsata 8 i Sentinela-2 muszą być jednak porównywalne. Cechę tę ma zapewnić tocząca się właśnie kampania wzajemnej kalibracji instrumentów w obu tych misjach. Dzięki niej naukowcy zyskają dostęp do zobrazowań o podobnych właściwościach radiometrycznych, bez konieczności ich żmudnego przetwarzania. Pierwszą część prac przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych na sensorach LDCM, teraz amerykańscy i europejscy naukowcy prowadzą podobne badania na instrumentach Sentilela-2.

Źródło: ESA, JK