|2013-02-16|
GNSS, Mapy, Software
Odcinkowy pomiar prędkości kontra aplikacje na smartfony
Jak podała Inspekcja Transportu Drogowego, mimo wzrostu liczby fotoradarów, spadła liczba zdjęć robionych przez poszczególne urządzenia – w niektórych miejscach nawet o połowę. Do takiego stanu przyczynił się m.in. boom na gadżety informujące o fotoradarach. Z drugiej strony testowany jest już kolejny, skuteczniejszy, sposób na zbyt szybkich kierowców – odcinkowy pomiar prędkości. Jak się jednak okazuje – i na to rozwiązanie producenci aplikacji na smartfony są już przygotowani.
fot. Wikipedia/Cezary Piwowarski
|
|
|
|
|
|
Po tym jak ogłoszono decyzję o doposażaniu dróg w nowe urządzenia fotografujące, wielu kierowców wyruszyło w drogę ze sprzętem pomocniczym. O większym zainteresowaniu CB radiami (średnio o 20% niż wcześniej) informowali w styczniu operatorzy porównywarki cen Nokaut. NaviExpert – dostawca nawigacji na smartfony z ostrzeżeniami CB m.in. o fotoradararach i kontrolach drogowych – również podaje, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy średnia liczba pobrań aplikacji była ponad czterokrotnie wyższa niż październiku i listopadzie ubiegłego roku.
Sygnałem, że wyścig zbrojeń nie zwalnia, jest wprowadzenie nowego, skuteczniejszego sposobu kontroli zbyt szybkich kierowców, jakim jest odcinkowy pomiar prędkości. Polega na mierzeniu średniej prędkości na pewnym odcinku drogi. Fotoradar rejestruje prędkość pojazdu wjeżdżającego na pomiarowy fragment i wyjeżdżającego z niego, a następnie przelicza, jak szybko kierowca poruszał się na tym odcinku. Jeżeli prędkość jest wyższa niż dozwolona, kierowca zostaje ukarany mandatem. Obecnie odcinkowy pomiar prędkości jest testowany w okolicach Bydgoszczy, a docelowo ma się pojawić w 29 miejscach w Polsce.
Jak się jednak okazuje, producenci aplikacji z ostrzeżeniami na smartfony i na ten rodzaj pomiaru mają gotowe rozwiązania. – Ten sposób rejestrowania prędkości samochodów na pewno będzie wymagał od kierowców więcej samodyscypliny, jednak aby ułatwić im zderzenie z nową rzeczywistością, właśnie wprowadziliśmy dodatkowy typ ostrzeżeń do naszej aplikacji. Kierowca zbliżając się do odcinkowego pomiaru prędkości otrzyma informację z ostrzeżeniem. Jeśli będzie jechał zbyt szybko, ikona z dozwoloną na danym odcinku prędkością będzie się powiększać, aby skłonić kierowcę do zdjęcia nogi z gazu i tym samym uniknięcia mandatu. Kierowca otrzyma również powiadomienie o końcu strefy pomiaru. Wraz z pojawianiem się kolejnych odcinków pomiaru prędkości dane w aplikacji NaviExpert będą na bieżąco uzupełniane – tłumaczy Adam Bąkowski, Prezes Zarządu NaviExpert.
– Nie mamy nic przeciwko ostrzeganiu, bo także dzięki temu kierowcy zwalniają w miejscach, gdzie jest to potrzebne. – mówi młodszy inspektor Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.Część z nich zwalnia dlatego że ma świadomość, że zbliża się do niebezpiecznego punktu, część oczywiście ze strachu przed mandatem. Ale ponieważ nie liczy się przyczyna, a efekt, czyli jazda z mniejszą prędkością, i jedni, i drudzy przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa. – Nieistotne jest dla nas czy kierowca zwolnił, bo został ostrzeżony przez CB czy aplikacje mobilną. Liczy się efekt, a więc mniejsza prędkość na dłuższym odcinku, w pobliżu miejsca niebezpiecznego. Trzeba to jednak robić zgodnie z prawem. Błyskanie światłami może w niektórych sytuacjach być niebezpieczne dla innych użytkowników dróg – dodaje Hajdas.
Źródło: blog NaviExpert
|