|2012-06-21|
Geodezja, Ludzie, Instytucje
Na początek miniexposé
Pierwsze publiczne wystąpienie nowo wybranego głównego geodety kraju dr. Kazimierza Bujakowskiego odbyło się podczas posiedzenia Zarządu Głównego Stowarzyszenia Geodetów Polskich (20 czerwca br.).
Chociaż za wcześnie jeszcze na prezentację programu, to już wiadomo, czym w najbliższym czasie zajmie się GGK. Pierwszą sprawą do załatwienia jest gorący temat deregulacji. Zmiana zasad nadawania uprawnień zawodowych w geodezji (zakresów 3, 6, i 7) zaproponowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości budzi duże kontrowersje w branży.
Okazuje się, że znaki zapytania pojawiają się także na etapie ministerialnych uzgodnień. Wysuwane są np. zastrzeżenia związane z ograniczeniem możliwości uzyskania uprawnień przez techników geodetów. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego poszło jednak po bandzie, zgłaszając propozycję deregulacji pozostałych czterech zakresów uprawnień.
W najbliższych dniach GGK ma przedstawić ministrowi administracji i cyfryzacji stanowisko w tej sprawie. Co się w nim znajdzie? Jak zapewnił Kazimierz Bujakowski, będzie akcentował, że zawód geodety nie jest zawodem zamkniętym, a uprawnienia zawodowe nie są barierą formalno-prawną, która ogranicza jego wykonywanie. Jeśli chodzi o pomysł na deregulację zakresów 1, 2, 4, i 5, to w ocenie GGK byłby to krok wstecz, który skutkowałby obniżeniem standardu obsługi klienta. Przypomniał on, że praca geodety wykonywana w ramach zakresów 2 i 5 dotyczy konstytucyjnie chronionych praw własności. Z kolei jeśli mowa o zakresach 1 i 4, to – zdaniem Bujakowskiego – oba dotykają sfery szeroko rozumianego bezpieczeństwa inwestora i obywatela. Innymi słowy, ich likwidacja w obecnej formie jest pomysłem chybionym.
Odnosząc się do działań strategicznych stwierdził, że naszym kapitałem są: wysoko kwalifikowana kadra w administracji oraz w wykonawstwie, dobre przygotowanie i wyposażenie administracji geodezyjnej do realizacji wyzwań związanych z funkcjonowaniem społeczeństwa informacyjnego, doświadczenie w pozyskaniu środków unijnych. Atutem branży jest również jej różnorodność, co daje szansę na realizację projektów zarówno na poziomie ogólnokrajowym, jak i lokalnym.
GGK stwierdził, że ta różnorodność bywa także przyczyną kłopotów. Na szczeblu samorządowym mamy bowiem do czynienia z „federacją udzielnych księstw powiatowych”. Przekłada się to na różne standardy obsługi klienta, różne wymagania względem wykonawców, odmienne efekty pracy w zakresie modernizacji ewidencji gruntów i budynków. Słaba ewidencja jest też słabością branży. Dlatego poprawa danych ewidencyjnych, jak podkreślił Kazimierz Bujakowski, będzie w najbliższym czasie głównym celem służby geodezyjnej i kartograficznej.
Odnosząc się do dużych projektów realizowanych przez GUGiK, GGK powiedział, że Geoportal, TERYT, ZSiN czy ISOK otwierają przed służbą geodezyjno-kartograficzną nowe możliwości, możemy bowiem zaoferować produkty, które odpowiadają na zapotrzebowanie formułowane na poziomie krajowym.
Wreszcie sprawa legislacji. Według przewidywań do końca tego roku powinny wejść w życie pozostałe rozporządzenia (5) z pakietu przygotowanego przez urząd. Całość stworzy zupełnie nowy system prawny, dlatego pod koniec roku Bujakowski planuje przeprowadzenie szerokiej dyskusji w środowisku i oceny tego systemu, a potem wprowadzenie niezbędnych poprawek.
Na końcu główny geodeta kraju zaapelował o unikanie skrajności w formułowaniu sądów, nieantagonizowanie środowiska oraz merytoryczną dyskusję.
W spotkaniu wzięli udział m.in.: wiceprezes GUGiK Jacek Jarząbek, przewodniczący Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej prof. Bogdan Ney, prezes SGP Stanisław Cegielski, prezes Polskiej Geodezji Komercyjnej Waldemar Klocek, prezes Geodezyjnej Izby Gospodarczej Bogdan Grzechnik.
Jerzy Przywara
|