|2011-09-07|
Geodezja, Imprezy
Geodeci opłynęli Bałtyk
Szczeciński Oddział Stowarzyszenia Geodetów Polskich przy współudziale Morskiego Biura Podróży PŻB zorganizował w dniach 26-31 sierpnia wycieczkę turystyczno-krajoznawczą „Perły Bałtyku luksusowymi promami” do Sztokholmu, Helsinek i Tallina. Oto relacja jednego z uczestników.
Po zaokrętowaniu na promie Scandinavia wyruszyliśmy z Gdańska do Nynäshamn w Szwecji. Stąd autokarem udaliśmy się do Sztokholmu, by podziwiać urodę tego położonego na 14 wyspach miasta. Po autokarowym zwiedzaniu miasta skierowaliśmy się na terminal promowy Silja/Tallink „Vartahamnen”, by wsiąść na Silja Serenade. Prom ten zabierający 2750 pasażerów z oryginalną ulicą-deptakiem pośrodku, przesuwał się powoli między szkierami okalającymi Sztokholm, by znaleźć się na pełnym morzu. Tak rozpoczął się nocny, bogaty we wrażenia rejs do Helsinek.
Nazajutrz udaliśmy się do miasta; autokar dowoził nas w każde, warte zwiedzania miejsce. Byliśmy więc w Parku Sibeliusa, Cerkwi Uspieńskiej, na placu Senackim, w katedrze św. Mikołaja i wykutym w skale kościele – Temppeliaukio. Widzieliśmy również gmach Finlandia Talo i Pałac Prezydencki. Czas wolny sprzyjał spacerom, zakupom i odpoczynkowi na helsińskiej Esplanadzie. O oznaczonej porze udaliśmy się na terminal West Harbour, by zaokrętować się na Baltic Princess. Ten najnowszy i największy z promów pływających na Bałtyku, zabierający na pokład 2800 pasażerów, skierował się w nocnym rejsie do Tallina.
Następnego dnia po spotkaniu z miejscowym przewodnikiem zwiedzaliśmy stolicę Estonii: Pałac Prezydencki, Pole Pieśni, Toompeę – wzgórze z dawnym zamkiem i wieżą Pikk Herman, katedrę Aleksandra Newskiego i Najświętszej Marii Panny, dolne Stare Miasto ze średniowiecznym ratuszem, zachowanymi obwarowaniami, basztami i z centralnie położonym na rynku Nullpunktem. Czas wolny przeznaczyliśmy na zaglądanie w nieznane zakamarki, boczne uliczki, urokliwe miejsca tego niezwykle aktywnego miasta. Pamiętamy oczywiście, że to stąd, z portu w Tallinie w 1939 roku brawurowej ucieczki dokonał nasz ORP „Orzeł”. My zaokrętowaliśmy na kolejny luksusowy prom Victoria I i… „uciekliśmy” do Sztokholmu. Tam w pełnym słońcu przemierzaliśmy ulice metropolii. Byliśmy pod wieżą telewizyjną i w muzeum statku Vasa podniesionego z dna po 333 latach leżenia w mule. Podziwialiśmy ratusz i Pałac Królewski, spacerowaliśmy po starym mieście (Gamla Stan).
Potem podróż autokarem do Nynäshamn, ostatnie zakupy i zaokrętowaliśmy z powrotem na Scandinavię, by wyruszyć w drogę powrotną do Gdańska. Wkrótce po opuszczeniu portu minęliśmy na morzu nasz najnowszy żaglowiec, trójmasztowy szkuner gaflowy „Kapitan Borchardt”, w pierwszej pod polskimi barwami podróży do Helu. Mieliśmy okazję usłyszeć, jak jednostki oddały sobie honory syrenami pokładowymi. Na pokładzie, odbyła się ostatnia w tej podróży uroczysta kolacja z wręczeniem dyplomów upamiętniających rejs oraz przebycie 1132 mil. Gdańsk powitał nas słoneczną pogodą, kopułą nowego stadionu, a naprzeciw bazy promowej górował obelisk na Westerplatte. Geodetom z Warszawy, Szczecina, Polic i Koszalina pozostaną niezapomniane wrażenia i zdjęcia tej wycieczki. Na długo zapamiętamy smak regionalnych potraw, serwowanych na promach i niesamowite varietés/show prezentowane z najwyższym artystycznym kunsztem, na scenach tych luksusowych pływających miasteczek.
Sylwester Matulka (MODGiK Szczecin)
|