Damian Czekaj
Okno na Bałtyk
Geodeci z firmy Geo-Bor na przekopie Mierzei Wiślanej. 17 września – po blisko trzech latach budowy – otwarty zostanie Kanał Żeglugowy na Mierzei Wiślanej. Data inauguracji przeprawy – w 83. rocznicę napaści Związku Radzieckiego na Polskę – jest symboliczna i nieprzypadkowa.
Fot. NDI
|
• Okres przygotowań
(...) Projekt „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”, którego inwestorem jest Urząd Morski w Gdyni, ostatecznie został podzielony na trzy części. Wykonawcą pierwszej, właśnie zakończonej, obejmującej m.in. budowę kanału, było konsorcjum złożone z sopockiej firmy NDI i belgijskiej Besix. Zawarty 4 października 2019 r. kontrakt opiewał na 992 mln zł.
• Specjaliści od projektów hydrotechnicznych
Polsko-belgijskie konsorcjum przystąpiło do realizacji inwestycji już 18 października. Przed nim była budowa: • kanału żeglugowego ze śluzą i konstrukcją zamknięć, • portu osłonowego od strony Zatoki Gdańskiej z dwoma falochronami, • stanowisk oczekiwania od strony Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego, • układu drogowego z ruchomymi stalowymi mostami o pionowej osi obrotu umożliwiającymi przejazd nad kanałem, • obiektów kubaturowych (w tym kapitanatu), • sztucznej wyspy na Zalewie Wiślanym.
Oczywiście realizacja wszystkich tych zadań nie byłaby możliwa bez udziału geodetów. (...) – Zdobycie kontraktu na obsługę przekopu to przede wszystkim zasługa założyciela naszej firmy i wieloletniego prezesa Romana Boruckiego – tłumaczy Marcin Adamus, kierownik prac geodezyjnych w Geo-Bor. – Zaprocentowały referencje i dobra opinia o firmie budowana przez lata. Nie bez znaczenia było również to, że już wcześniej współpracowaliśmy z firmą NDI, stając się dla nich godnym zaufania partnerem. Niestety, prezes Borucki nie doczekał otwarcia przeprawy, zmarł w lutym tego roku – mówi Marcin Adamus. (...)
• Pewna osnowa
Marcin Adamus i bezpośredni koordynator prac geodezyjnych na przekopie Grzegorz Grządziela zgodnie przyznają, że najważniejsza w przypadku tej inwestycji była osnowa. – Niestabilny grunt piaskowy, bliskość wody, której ciężar na ten grunt oddziałuje, trudne warunki pogodowe i kłopoty z zasięgiem ograniczające wykorzystanie technik satelitarnych – wszystkie te czynniki wymusiły na nas założenie osnowy, której moglibyśmy zawsze ufać, pozwalającej na szybkie nawiązanie i pomiar z dowolnej lokalizacji – podkreśla Grzegorz Grządziela...
Pełna treść artykułu we wrześniowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|