Agnieszka Małgorzata Adamska
Wizjoner przeklęty
Z polskiej wsi za ocean. Jak kształtowała się twórczość Edwarda Redlińskiego. Z wykształcenia geodeta i dziennikarz, jednak większość życia poświęcił literaturze. Tępił prowincjonalne zacofanie, chwalił postęp, a jego źródeł dopatrywał się w polityce komunistycznych władz, czym na przestrzeni lat zdobył sobie wielu wrogów.
Edward Redliński w 2001 r. (fot. Agencja Gazeta/Grzegorz Dąbrowski) oraz pomiary geodezyjne w "Konopielce" (fragment kadru z filmu)
|
Edward Redliński (ur. 1940) to jeden z najciekawszych i najbardziej niekonwencjonalnych przedstawicieli współczesnej literatury. Jak wyglądały kulisy jego kariery i dlaczego zakończyła się ona tak nagle?
Zacznijmy od tego, że trudno znaleźć w rodzimej literaturze tak niepokornego indywidualistę. Twórca od lat odważnie punktuje typowe cechy polskiej mentalności, które obserwował zarówno na podlaskiej wsi, jak i na nowojorskim Greenpoincie. Czasy się zmieniają, ale Polacy wciąż pozostają butni, bezrefleksyjnie przywiązani do tradycji, nieprzystosowani do zmieniającej się rzeczywistości – zdaje się mówić autor na kartach swojej prozy. Patrząc na losy Redlińskiego, nasuwa się pytanie – czy on sam za nią nadąża? Od publikacji „Telefreni” i kontrowersyjnego „Krfotoku” pisarz nagle praktycznie zniknął ze świata literatury, teatru i filmu, czyli tych obszarów, które jeszcze kilka dekad wcześniej były mu wyjątkowo bliskie.
– Od 1999 r. jestem na indeksie większości czasopism. Teatry boją się mnie wystawiać – bo „za Redlińskiego” recenzenci na pewno schlastają przedstawienie, reżyserzy boją się robić filmy – bo recenzenci przemilczą – stwierdził w 2007 r. w jednym z ostatnich wywiadów, którego udzielił Leszkowi Żulińskiemu dla magazynu „Przegląd”. Na czym polegał fenomen prozy Edwarda Redlińskiego i co sprawiło, że jego gwiazda niespodziewanie zgasła?
• Wsi spokojna, wsi wesoła…
Redlińskiego w pełni zasłużenie określa się mianem reprezentanta literatury chłopskiej. Jego wczesna twórczość to lustrzane odbicie młodości spędzonej na podlaskiej wsi, którą tak skrupulatnie opisywał w „Listach z Rabarbaru”, „Awansie” oraz „Konopielce” – jednym z najsłynniejszych swoich utworów. Nie oznacza to wcale, że pisarz gloryfikował życie na polskiej prowincji. Edward Redliński był propagatorem postępu, dlatego otwarcie wyśmiewał zaściankowe przyzwyczajenia, tradycje i zabobony.
Wieś widziana oczami pisarza ani trochę nie przypominała sielskiej krainy, jak przedstawiali ją romantyczni wieszczowie – bliżej mu raczej do Reymonta lub Orzeszkowej (choć i oni znajdowali w chłopach uosobienie najszlachetniejszych polskich wartości). Z kolei obraz prowincji, który kreślił na kartach swoich dzieł Redliński, przygnębia niedostatkiem i szokuje zacofaniem jej mieszkańców. W „Konopielce” autor przedstawił bohaterów jako ludzi niedouczonych, wierzących w zabobony, oddających swoje życie w ręce Boga...
Pełna treść artykułu w lutowym wydaniu miesięcznika GEODETA
powrót
|