Ciekawe Tematyarchiwum Geodetywiadomościnewsletterkontaktreklama
Najnowsze wydarzenia z dziedziny geodezji, nawigacji satelitarnej, GIS, katastru, teledetekcji, kartografii. Nowości rynkowe, technologiczne, prawne, wydawnicze. Konferencje, targi, administracja.
blog

Archiwum GEODETY


Internetowe Archiwum GEODETY jest ogólnodostępne i zawiera:
• wszystkie artykuły zamieszczone w miesięczniku GEODETA w latach 1995–2023 w postaci osobnych plików PDF;
• wszystkie wydania miesięcznika GEODETA z lat 1995–2023 w postaci plików PDF.
Pliki można ściągać do wykorzystania na własne potrzeby. Copyright GEODETA Sp. z o.o. i następcy prawni. Wszystkie prawa zastrzeżone łącznie z tłumaczeniami na języki obce.

W przypadku problemów z dostępem do internetowego Archiwum GEODETY prosimy o kontakt mailowy (geoforum@geoforum.pl)


1995199619971998199920002001
2002200320042005200620072008
2009201020112012201320142015
2016201720182019202020212022
2023
| Luty 2020, Nr 2 (297) |


• Gehenna rozgraniczeniowa. Bogdan Grzechnik o tym, jak usprawnić pracę geodety i nie generować kłopotów dla właścicieli nieruchomości • Czas przełomu – doroczny przegląd rozwoju technologii GNSS • Nie musimy być najlepsi we wszystkim. Rozmawiamy ze zdobywczynią Kosmicznego Oskara 2019 Beatą Milanowską • Pomiary dla ...

powrót

Bogdan Grzechnik

Gehenna rozgraniczeniowa

Jak usprawnić pracę geodety i nie generować kłopotów dla właścicieli nieruchomości. Dziesiątki tysięcy spraw granicznych ciągnących się latami w całej Polsce (10 lat to wcale nie rekord) jakoś nie skłaniają naszych władz do zajęcia się problemem. Chyba mało kogo obchodzą koszty ponoszone przez kłócące się strony, samorządy, Skarb Państwa i sądy. Nie mówiąc o kosztach społecznych.

1. Fragment protokołu granicznego spisanego w 1974 r. przy podziale działki
1. Fragment protokołu granicznego spisanego w 1974 r. przy podziale działki
Na temat problemów granicznych pisałem już w GEODECIE wielokrotnie. Opublikowałem między innymi cykl arty­kułów o rozgraniczaniu nieruchomości przed sądem i o bieg­łych sądowych. Jednak kolejne ekspertyzy i opinie, o które zwracają się do mnie zdezorientowani właściciele, skłaniają do ponownego podjęcia tego tematu.

Wiadomo, że spory graniczne zawsze były, są i będą. Na zadziornego i kłótliwego sąsiada trudno znaleźć lekarstwo. Ale sytuacja nie jest normalna, jeśli spory te błędami urzędowymi sami wywołujemy. Przyczynia się do tego bardzo często źle założona ewidencja gruntów z błędnymi granicami działek i lekceważenie faktu, że kodeks cywilny definiuje nieruchomość, która posiada jednoznaczne granice prawne.

Mimo niedoskonałych przepisów dotyczących rozgraniczania nieruchomoś­ci (chociaż trzeba obiektywnie przyznać, że nie są one takie całkiem złe), wiele sporów można rozstrzygnąć i zlikwidować w zarodku, ale trzeba się na tym znać. Co może wiedzieć na ten temat wójt gminy, który wszczyna postępowanie, wydaje decyzje rozgraniczeniowe czy przekazuje sprawy do sądu? W wielu gminach nie ma nawet geodety, a jeśli jest, to zwykle ze skromną praktyką terenową. Geodeta uprawniony z zakresu 2 (rozgraniczanie i podziały nieruchomości) jest najczęściej dobrym fachowcem, ale, niestety, kilka procent tych słabszych potęguje, a nawet wzbudza spory, zamiast je łagodzić lub likwidować.

W następnej kolejności mamy sądy i biegłych sądowych. Od sędziego trudno wymagać merytorycznej, szczegółowej wiedzy na temat granic nieruchomoś­ci. Po to sąd powołuje bieg­łego geodetę, który – jak już wielokrotnie pisałem – powinien być doradcą sędziego, a nie wykonawcą często nietrafnych poleceń. Moim zdaniem sędziowie powinni, mimo wszystko, brać udział w merytorycznych spot­kaniach (może nawet szkoleniach) z udziałem najlepszych fachowców z dziedziny, w której orzekają. Wówczas ich ocena i procedowanie będą zdecydowanie trafniejsze.

Natomiast biegłymi sądowymi powinni zostawać najbardziej doświadczeni fachowcy dobierani według ostrych kryteriów merytorycznych, czego, niestety, nie można powiedzieć o kryteriach obecnie obowiązujących. Co gorsza, nikt się tym nie przejmuje, ani resort sprawiedliwości, ani GUGiK.

• Dobre początki

W artykule tym przedstawiam kolejną sprawę dotyczącą granic nieruchomoś­ci, w której jak na dłoni widać mankamenty naszych, czyli geodezyjnych, działań. To, co bulwersuje najbardziej, to fakt, że ani urzędnicy, ani geodeci uprawnieni, ani nawet biegli sądowi nie są w stanie (nie chcą?) stanąć po stronie obywatela i prawa.

Rzecz dotyczy działek w jednej z gmin w województwie małopolskim. W 1974 r. zgodnie z ustawą z 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych właś­cicielom wydano akty własności ziemi. W związku z tym, że działka nr 2311/1 była użytkowana przez okres powyżej 5 lat przez dwóch władających, każdy z nich miał prawo otrzymać na własność wydzieloną z niej część. Pojawił się więc geodeta uprawniony i zrealizował typową w takich sytuacjach pracę. Dokonał fizycznego podziału tej działki na dwie (nr 2311/2 i nr 2311/3), ustalając z udziałem stron granice i stabilizując w sposób trwały punkty załamania. Protokół stanu użytkowania sporządzony 9 lipca 1974 r., który podpisały zgodnie wszystkie strony, pokazano na rys. 1. Protokół ten był podstawą wydania dziesięć dni później (19 lipca 1974 r.) aktów własności ziemi dla nowo wydzielonych działek. Nie ma więc żadnej wątpliwości, że granice te są granicami ustalonymi według stanu prawnego, zatwierdzonymi ostatecznymi decyzjami administracyjnymi, czyli AWZ.

• Spychologia starostwa

Od 1974 r., a więc przez 46 lat, trochę się na tych gruntach działo. Zakładano i modernizowano EGiB, budowano domy i budynki gospodarcze, a także parkany. Nikt nie przejmował się granicami ustalonymi według stanu prawnego. Ewidencję zakładano i modernizowano z dokładnością ±1 do 3 metrów. Trudno powiedzieć, jakie kryteria stosowano przy tyczeniu budynków. Nie wiadomo, czy parkany tyczył geodeta, czy sytuowano je na dziko.

Nic więc dziwnego, że właściciele działki nr 2311/2 w końcu zaczęli protestować w starostwie przeciwko granicy ewidencyjnej, która przecinała ich budynek. Geodeci ze starostwa zamiast poprawić te błędne granice ewidencyjne z urzędu, zasugerowali, aby właściciele złożyli wniosek o rozgraniczenie nieruchomości, co oczywiście wiązało się z poniesieniem z tego tytułu znacznych kosztów. Zwracam na to uwagę, bo jest to częsta praktyka urzędnicza, mimo że zgodnie z przepisami o EGiB naprawienie oczywistych błędów jest obowiązkiem starostwa. A z takimi właśnie błędami mamy tu do czynienia...

Pełna treść artykułu w lutowym wydaniu miesięcznika GEODETA

powrót

dodaj komentarz

KOMENTARZE Komentarze są wyłącznie opiniami osób je zamieszczających i nie odzwierciedlają stanowiska redakcji Geoforum. Zabrania się zamieszczania linków i adresów stron internetowych, reklam oraz tekstów wulgarnych, oszczerczych, rasistowskich, szerzących nienawiść, zawierających groźby i innych, które mogą być sprzeczne z prawem. W przypadku niezachowania powyższych reguł oraz elementarnych zasad kultury wypowiedzi administrator zastrzega sobie prawo do kasowania całych wpisów. Użytkownik portalu Geoforum.pl ponosi wyłączną odpowiedzialność za zamieszczane przez siebie komentarze, w szczególności jest odpowiedzialny za ewentualne naruszenie praw lub dóbr osób trzecich oraz szkody wynikłe z tego tytułu.

ładowanie komentarzy

Model 3D Piaseczna na bazie danych z UAV
czy wiesz, że...
© 2023 - 2024 Geo-System Sp. z o.o.

O nas

Geoforum.pl jest portalem internetowym i obszernym kompendium wiedzy na tematy związane z geodezją, kartografią, katastrem, GIS-em, fotogrametrią i teledetekcją, nawigacją satelitarną itp.

Historia

Portal Geoforum.pl został uruchomiony przez redakcję miesięcznika GEODETA w 2005 r. i był prowadzony do 2023 r. przez Geodeta Sp. z o.o.
Od 2 maja 2023 roku serwis prowadzony jest przez Geo-System Sp. z o.o.

Reklama

Zapraszamy do kontaktu na adres
redakcji:

Kontakt

Redaktor prowadzący:
Damian Czekaj
Sekretarz redakcji:
Oliwia Horbaczewska
prześlij newsa

facebook twitter linkedIn Instagram RSS