Opracowanie redakcji
Samorząd postuluje
Geodeci województw o problemach geodezji w administracji samorządowej. Geodeci województw spotkali się 13 lipca w Warszawie. Zaledwie dzień wcześniej poprzez urzędy marszałkowskie dostali do zaopiniowania projekt nowelizacji ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej, której artykuł 14 dotyczy zmian w Prawie geodezyjnym i kartograficznym. Geodetów województw zbulwersował fakt, że projekt nie był z nimi wcześniej konsultowany.
Geodeci województw zgadzają się z poglądem, że prawo geodezyjne wymaga zmian. Dali temu wyraz w piśmie skierowanym do ministra spraw wewnętrznych i administracji Janusza Tomaszewskiego, w którym piszą, że „podstawowym problemem w realizacji przez marszałków samorządowych województw zadań z zakresu geodezji i kartografii, jest zły stan prawny i podział kompetencyjny zawarty w ustawie z dnia 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne. Dotyczy to zwłaszcza koordynacji kompetencji wynikających z tej ustawy z innymi zadaniami przypisanymi samorządowi województwa ustawą z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa. Przykładem takich rozbieżności są m.in. niefortunne sformułowania dotyczące podziału zadań pomiędzy administracją rządową a samorządami w zakresie tworzenia map topograficznych”.
Nic o nas bez nas Główny Geodeta Kraju Kazimierz Bujakowski trzykrotnie już w tym roku spotkał się z geodetami województw i wiele razy podkreślał chęć współpracy z samorządowcami. Dlatego 10 czerwca geodeci województw wystąpili do GGK z propozycją włączenia ich przedstawicieli do prac nad nowelizacją prawa geodezyjnego. Do 13 lipca nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Szczególnie dotknął samorządowców fakt, że jedynymi konsultantami projektu byli inspektorzy nadzoru geodezyjno-kartograficznego (a więc administracja rządowa konsultowała projekt z administracją rządową, pomijając samorząd). W piśmie do ministra Tomaszewskiego wyrazili „stanowczy protest przeciwko nowelizacji przepisów prawa, obejmujących zagadnienia z dziedziny geodezji i kartografii, bez udziału samorządu województwa”. Uważają, że „monopolizowanie przez administrację rządową ustalania kompetencji administracji geodezyjnej i kartograficznej jest niezwykle niebezpieczne, powodując nadmierną centralizację władzy oraz środków finansowych w organach nadzoru. Przeczy to zasadzie rozwoju samorządności i stawia pod znakiem zapytania istotę wprowadzanych reform państwa”. Dalej piszą, że ich zdaniem „nie ma znaczących różnic (ilościowych, jakościowych) co do sposobu wykonywania zadań z zakresu geodezji i kartografii przez organy administracji rządowej bądź samorządowej” i stanowczo domagają się „zaprzestania praktyk decydowania o zadaniach i kompetencjach bez konsultacji z zainteresowanymi”. Pod protestem, który zostanie przesłany również do wiadomości Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego, podsekretarza stanu w MSWiA Marka Naglewskiego oraz Głównego Geodety Kraju Kazimierza Bujakowskiego, podpisało się 12 geodetów województw. Jerzy Albin (zastępca geodety województwa mazowieckiego, wcześniej wiceprezes GUGiK) uważa, że w obowiązującym prawie geodezyjnym kwestie dotyczące województw nie zostały dopracowane i teraz to zaczyna się mścić. Ale pierwszymi pytanymi o zmiany powinni być ci, których to dotyczy, czyli samorządowcy. – Zasada „nic o nas bez nas” powinna obowiązywać już na etapie przygotowania prawa – zaznacza z naciskiem. – Są warunki do tego, by prace nad ustawą były prowadzone wspólnie przez reprezentację urzędników administracji rządowej i samorządowej oraz wykonawstwa i nie sadzę, by ktoś się od takiej współpracy odwracał.
Pełna treść artykułu w sierpniowym wydaniu GEODETY
powrót
|