|2021-03-09|
Geodezja
Samorząd remedium na problemy w branży?
„Po co samorząd zawodowy mierniczych geodezyjnych?” – pod takim hasłem 4 marca odbyło się III otwarte spotkanie on-line w sprawie ustanowienia zawodu mierniczego.
Przypomnijmy, że pierwotnie spotkanie miało się odbyć 17 lutego, jednak po 30 minutach zostało przerwane. Tym razem obyło się już bez problemów.
Odpowiedzi na tytułowe pytanie starał się udzielić Leszek Piszczek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Geodetów. Jego zdaniem ranga zawodu maleje z roku na rok, z nowelizacji na nowelizację prawa geodezyjnego, wprost proporcjonalnie do jakości wyników prac. Co gorsze, tłumaczył Leszek Piszczek, prawo zmusza prywatnych przedsiębiorców do coraz większych nakładów i wysiłków na rzecz wypracowania dodatkowych usług i utworów przeznaczonych nie dla klientów, lecz dla PZGiK rozdrobnionego na co najmniej 382 niespójne części. – Przejęcie w latach 2014-2020 przez organy SGiK, czyli władzę państwową, zadań i uprawnień zarezerwowanych przez Konstytucję samorządom zawodowym zawodów zaufania publicznego zdewastowało prawo oraz wiarygodność geodezyjnych baz danych – przekonywał reprezentant OZZG. Te przejęte zadania to: weryfikacja, zwierzchnictwo, nadawanie uprawnień, ankietowanie oraz sądownictwo. Jednocześnie SGiK nie realizuje szeregu ważnych, jeśli nie najważniejszych celów z punktu widzenia interesu publicznego i interesu państwowego. Chodzi o nadzór nad jakością materiałów i danych gromadzonych w katastrze gruntowym i katastrze uzbrojenia terenu. Jak podkreślał Leszek Piszczek, tylko stworzenie samorządu zawodowego mierniczych naprawi sytuację, z którą organy SGiK sobie nie radzą z wielu naturalnych powodów: braku możliwości, kompetencji zawodowych, braków personalnych i materialnych. Samorząd weźmie odpowiedzialność za rzetelność i wiarygodność danych przeznaczonych dla publicznych rejestrów, a także przejmie od SGiK wymienione wcześniej zadania, co spowoduje całkowite uwolnienie się zawodu mierniczego od administracji geodezyjnej.
Prezentacja Leszka Piszczka spotkała się z życzliwym przyjęciem uczestników spotkania, dlatego też więcej niż o samym samorządzie rozmawiano o tym, jak szerzej rozpropagować te idee w środowisku. Jak zauważył jeden z geodetów, zastanawiające jest to, jak niewiele osób uczestniczy w seminarium poświęconym tak ważnemu dla branży zagadnieniu (4 marca było to około 30 osób). Prof. Zdzisław Kurczyński, przewodniczący Państwowej Rady Geodezyjnej i Kartograficznej, zwrócił z kolei uwagę na, generalnie, małą skuteczność inicjatyw środowiska. Wskazał tu na nieudaną obronę dyscypliny naukowej geodezja i kartografia oraz bezskuteczną walkę o wpisanie geodety na listę uczestników procesu budowlanego. Zdaniem prof. Ryszarda Źróbka z UWM oraz posła Prawa i Sprawiedliwości Tadeusza Chrzana (geodety z wykształcenia) jednym z powodów jest podział branży i odmienne stanowiska tworzących ją grup. Odnosząc się do sprawy samorządu, poseł PiS przyznał, że jest przeciwnikiem rozwiązania, w którym absolwent wyższej uczelni, inżynier, aby móc wykonywać zawód, musi uzyskać dodatkowe pozwolenie samorządu. Zasugerował też, że być może konieczna jest „szersza” rozmowa na temat modelu geodezji w Polsce. Jako temat pod dyskusję podał np. likwidację państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego. – To byłoby trudne, ale możliwe, i mogłoby rozwiązać wiele problemów. Może powinniśmy się zastanowić nad tym, czy PZGiK jest potrzebny – mówił Tadeusz Chrzan.
Nagranie z webinarium z 4 marca
Kolejne, czwarte już spotkanie on-line organizowane przez OZZG zaplanowano już na 18 marca na godz. 18.00. Dr hab. Dariusz Dukaczewski z Instytutu Geodezji i Kartografii wygłosi wtedy prezentację pt. „Status mierniczych w krajach Unii Europejskiej”. Link do spotkania 18 marca.
Damian Czekaj
|