|2020-08-17|
Geodezja
Problem z lubelskim placem zabaw. Czy faktycznie błąd geodety?
Z przytoczonego przez nas miesiąc temu artykułu w „Kurierze Lubelskim” wynikało, że na jednym z osiedli w Lublinie przez błąd geodety należało rozebrać nowo wybudowany plac zabaw. Postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie tak właśnie było.
Przypomnijmy, że według ustaleń dziennika gotowy już plac przy ul. Zana został rozebrany, gdy podczas inwentaryzacji powykonawczej okazało się, iż część urządzeń zlokalizowano nie na terenie należącym do miasta, ale na działce Zarządu Dróg i Mostów w Lublinie. Ratusz winą za tę sytuację miał obarczyć geodetę, który działał na zlecenie firmy wykonawczej.
Wątpliwości w tej sprawie zasiał jeden z czytelników Geoforum.pl. Według jego informacji błąd wcale nie leży po stronie geodety, który tyczył obiekty placu zabaw, bo takie tyczenie w ogóle nie zostało w tym przypadku wykonane. Czytelnik dodał zresztą, że gazeta zilustrowała materiał placem zabaw w zupełnie innym miejscu.
Zapytaliśmy zatem rzecznika prasowego lubelskiego ratusza, czy relacja „Kuriera Lubelskiego” jest zgodna z rzeczywistością. Z odpowiedzi wynika, że geodeta został oskarżony niesłusznie. „Obowiązkiem wykonawcy jest przeprowadzenie inwentaryzacji geodezyjnej powykonawczej, co się odbyło. Taka inwentaryzacja nie obejmuje jednak usytuowania urządzeń zabawowych, a tylko terenu przeznaczonego pod plac zabaw. Różnica w położeniu urządzeń zabawowych została zauważona podczas prac przygotowujących plac zabaw pod budowę ogrodzenia. Wtedy okazało się, że teren placu po wybudowaniu ogrodzenia wykraczałby poza grunty miejskie. Na wniosek urzędu wykonawca na swój koszt i we własnym zakresie dokonał przeniesienia urządzeń we właściwe miejsca. Z aktualnych informacji posiadanych przez nas wynika, że błędne usytuowanie placu zabaw mogło być wynikiem nie tyle błędu geodety, a ingerencji osób trzecich w usytuowanie palików geodezyjnych” – tłumaczy Monika Głazik z Urzędu Miasta Lublin.
JK
|