|2013-10-23|
Geodezja, Prawo, Imprezy
Czy geodezja spowalnia szerokopasmowy internet?
Branża telekomunikacyjna na tyle głośno mówi już o problemach z geodezją przy inwestycjach w szerokopasmowy internet, że Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zorganizowało specjalne warsztaty poświęcone obsłudze tego typu przedsięwzięć. Pierwsze odbyły się wczoraj (22 października) w Warszawie.
Problemy zaczęto sygnalizować już dwa lata temu, gdy inwestorzy wspólnie z niektórymi samorządami i przedstawicielami rządu podpisywali memorandum mające zainicjować znoszenie barier prawnych w procesach inwestycyjnych. Niedawno na Geoforum.pl pisaliśmy także o liście Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii do wojewódzkich inspektorów nadzoru geodezyjnego, w którym Urząd zawrócił się o traktowanie tych inwestycji w ODGiK-ach jako priorytetowych. W tym miesiącu temat ten był ponadto opisywany na łamach internetowego wydania „Rzeczpospolitej”.
O tym, że geodezja poważnie hamuje inwestycje liniowe w Polsce, mówi się od dawna. Dlaczego akurat w przypadku szerokopasmowego internetu nagle zrobiło się o tym głośno? Przede wszystkim z uwagi na rozmach projektu i mocno ograniczone ramy czasowe. W planach jest wybudowanie aż 40 tys. km światłowodów. Jako że inwestycje są współfinansowane ze środków unijnych, prace muszą być sfinalizowane do końca 2015 r. Ogrom robót można dobrze unaocznić, dzieląc kilometry światłowodu przez liczbę dni pozostałych do finiszu przedsięwzięcia. Około 50 km dziennie to wielkość, która robi wrażenie.
Wczorajsze warsztaty zgromadziły ponad dwustu uczestników – przedstawicieli ODGiK-ów, zespołów uzgadniania dokumentacji czy firm telekomunikacyjnych. Wśród nich najbardziej aktywni byli ci ostatni. Co zarzucali branży geodezyjnej? Po pierwsze, wolne tempo obsługi robót w ośrodkach dokumentacji. Po drugie, kiepską jakość danych w ODGiK-ach – problem dotyczy szczególnie ewidencji gruntów i budynków oraz uzbrojenia terenu. Po trzecie, niewielki stopień cyfryzacji zasobu geodezyjnego. Po czwarte, różne standardy obowiązujące w poszczególnych ośrodkach.
Myliłby się jednak ten, kto oczekiwał, że geodezja zostanie na tych warsztatach poddana totalnej krytyce. Owszem, było sporo takich opinii, ale nie zabrakło także pozytywnych. Przedstawiciel jednego z większych telekomów przyznał, że sytuacja jest o niebo lepsza niż jeszcze kilkanaście lat temu. Wówczas „geodezja” mogła położyć cały projekt, dziś jest już „tylko” powodem opóźnień i przekraczania kosztorysów – dokuczliwych, ale na ogół do przełknięcia przez inwestora.
Ponadto w ostatnich miesiącach znacznie przyspieszyła obsługa robót związanych inwestycjami szerokopasmowymi w PODGiK-ach. W większości z nich przyjęto zasadę, że prace te zyskują status priorytetowych i są załatwiane poza kolejnością. Jak powiedział Michał Matuszewski, autor wspominanego artykułu dla Rp.pl, sporo pomógł tu list GUGiK-u do WINGiK-ów.
Kolejnym pozytywnym akcentem była prezentacja ośrodka dokumentacji z Mińska Mazowieckiego, gdzie zasób jest już cyfrowy i zintegrowany z bazami lokalnych gmin, a większość spraw można załatwić przez internet (już 89% robót geodezyjnych zgłaszanych jest drogą elektroniczną). Dzięki temu udało się np. znacznie skrócić wydawanie pozwoleń na budowę czy uzgadniania dokumentacji. Szef mińskiego ośrodka chwalił się także zajęciem III miejsca w konkursie na najlepszy ODGiK organizowany przez miesięcznik GEODETA. Gdyby tylko w całej Polsce wszystko tak działało, nie musielibyśmy się tu spotykać – wzdychali uczestnicy warsztatów.
O tym, że docelowo wszystkie ośrodki mają funkcjonować podobnie jak ten miński, przekonywała Grażyna Skołbania z GUGiK. Prezentując ustawę o infrastrukturze informacji przestrzennej oraz rozporządzenia wykonawcze, zaznaczała, że podstawy prawne do tego są gotowe. Teraz trzeba je „tylko” wcielić w życie, a efekty tego wdrażania są już – jej zdaniem – coraz lepiej widoczne.
– Ale kiedy wreszcie wszystkie mapy będą cyfrowe? – dopytywali przedsiębiorcy. Witold Radzio z GUGiK odpowiedział, że zgodnie z ustawą o IIP teoretycznie powinno to nastąpić do końca tego roku. Nie ma jednak wątpliwości, że większość powiatów się z tym nie wyrobi. Dlatego w założeniach do nowelizacji Pgik ma się pojawić nowy termin – koniec 2016 r. – który, według Witolda Radzio, jest już całkiem realny.
Prezentacja założeń do Pgik wzbudziła zresztą wśród uczestników warsztatów sporo emocji, w szczególności temat narad koordynacyjnych, które mają zastąpić zespoły uzgadniania dokumentacji projektowej. Witold Radzio poinformował, że projekt założeń jest właśnie konsultowany z samorządami i najprawdopodobniej zajdzie w nim istotna zmiana: w przypadku terenów miejskich oraz pasów drogowych na terenach wiejskich o zwartej zabudowie narady mają stać się obowiązkowe (za wyjątkiem przyłączy).
Uczestnicy warsztatów mieli jednak poważne wątpliwości, czy narady w takiej formie mają sens. Albo niewiele zmienią, albo jeszcze bardziej skomplikują prowadzenie inwestycji. – Nie ma alternatywy dla ZUD-ów – podsumował jeden z dyskutantów posiadający wieloletnie doświadczenie w uzgadnianiu dokumentacji.
MAC planuje już kolejne edycje tego typu warsztatów. Mają się one odbyć w dniach 13-14 listopada br. w Poznaniu oraz w dniach 20-21 listopada br. w Katowicach.
Więcej o problemach z geodezją przy inwestycjach w szerokopasmowy internet wkrótce w GEODECIE.
Jerzy Królikowski
|